poniedziałek, 24 marca 2014

Zwiedzamy Dolny Śląsk: Polanica-Zdrój

Gdyby ktoś mnie zapytał po co pracuję, odpowiedź byłaby prosta - dla życia.
Jednego, niepowtarzalnego. Chwil pięknych i miejsc wyjątkowych. Dla wspomnień, które w oczach wywołają nie jedna łzę szczęścia. Sympatii do ludzi, z którymi mogę gdzieś być. Przeżywać coś, i cieszyć się tym. Dla piątku, który swym planem otwiera drzwi do weekendu. Dla wiosny, która budzi do życia Polanicę - Zdrój, uzdrowiska Dolnego Śląska.


Polanica - Zdrój miasto - ogród, które swym niepowtarzalnym klimatem i urokiem zachwyci każdego. Jej specyficzne położenie sprawia, iż lata są ciepłe, a zimy niezbyt srogie, a okoliczne zalesione wzgórza, znajdujące się na terenie Sudetów Środkowych w Kotlinie Kłodzkiej, w obrębie dwóch jednostek fizyczno - geograficznych: Gór Stołowych i Gór Bystrzyckich, dodatkowo wpływają łagodząco na klimat.
"O lesie mówi się, że jest wielkim sprzymierzeńcem wód leczniczych, który wspólnie z nimi wspomaga proces uzdrawiania. Duże zasoby leśne w okolicach kurortu dają najlepszą gwarancję stałych i wydajnych źródeł. Lecznicze działanie pobytu w lesie wyraźnie widać po osobach wymagających wypoczynku, przepracowanych i znerwicowanych ."  (na podst. Bedeker Polanicki, Z. Franczukowski)
Ale Polanica leczy nie tylko klimatem ... prosto z serca Gór Stołowych spływają podziemne wody mineralne, które dają początek polanickim źródłom słynącym z walorów leczniczych i smakowych. Jak powstają? To proste - dzięki opadom, systematycznie zasilającym odnawialne złoża wody. 
Ale deszcz lub śnieg padający w Górach Stołowych to dopiero początek cyklu, który może trwać nawet kilka tysięcy lat! Woda powoli przesiąka w głąb ziemi, aż dociera do skał osadowych, głównie piaskowców i margli. Wypełnia szczeliny skalne i ścieka nimi, tworząc podziemne źródła. Na powierzchnię wydostaje się samoczynnie (są to tzw. wypływy artezyjskie) albo jest czerpana przez specjalnie wykonane odwierty. 
Krystaliczna czystość to efekt powolnego przesączania się wody przez naturalny filtr skalny. W czasie tej żmudnej wędrówki woda rozpuszcza minerały zawarte w skałach, nabierając przy tym ich właściwości – staje się mineralna! Dodatkowo z wrzącego wnętrza ziemi ulatnia się dwutlenek węgla, który w sposób naturalny nagazowuje wodę. W ten sposób powstają słynne polanickie szczawy.
Turystykę zdrowotną Polanicy Zdrój dzielimy na sanatorium, uzdrowiska, strefy SPA&Wellness, gabinety odnowy biologicznej, litotrypsji i hydrokolonoterapii.


Park Szachowy, jawi się większym zainteresowaniem w okresie letnim.
Raj dla miłośników gry królewskiej :) Partyjkę gry rozegrać można na wielkiej szachownicy. W parku znajdziemy fontannę, która na dzień dzisiejszy nie była czynna, dlatego poszliśmy dalej. Zagłębiając się w głąb parku, korzystaliśmy z jej uroków.


„Polanica Zdrój jest śliczna. Pławi się w słońcu, zieleni i błękicie (...). Wszystko tu bowiem jakieś inne. Nawet największy ponury melancholik po kilku dniach rozjaśnia swe zachmurzone oblicze, rodzą się jakieś zuchwałe, zdobywcze myśli, (...) dziewczyny zaś stają się podobne do stubarwnych motyli fruwających z wdziękiem w tańcu, w parku i na deptaku” - pisał o Polanicy ponad 50 lat temu Gustaw Morcinek.Chociaż nie było mnie tam 50lat temu, to rację temu panu dzisiaj przyznaję!


Jak na kociarę przystało, model dbający o swoją higienę ponad wszystko co się dzieje dookoła, czyt. główny deptak, masa ludzi, miał wszystkich w nosie i utwierdzał w przekonaniu, o sielskim życiu tego miejsca. Nieliczącym się czasie. Był jeszcze drugi taki, ale jak tylko zobaczył mnie z aparatem bardziej spodobało mu się łaszenie niż pozowanie.


Deptak i Park zdrojowy to ulubione miejsca do spacerów przez turystów. Urok Polanicy, serce w herbie, lokalne restauracje pozwalają na chwilę zatrzymać czas, aby móc na nowo delektować się ciszą i spokojem. Pielęgnować rozwijające się uczucia.


Deptak doprowadza nas do miejsc, dla których powinnyśmy w głównej mierze tutaj przybyć. Wielka Pieniawa, to obecnie najstarsze polanickie źródło – woda pozyskiwana jest tu z odwiertu dokonanego w roku 1904, z głębokości 34,6 m w Polanicy-Zdroju. Jej skład ilościowy i jakościowy jest bardzo stabilny, ponadto do jej wydobycia nie potrzeba żadnych pomp, gdyż woda wypływa na powierzchnię pod własnym ciśnieniem. Z jej smakiem możemy zapoznać się w pobliskiej Pijalni, którą mamy w zasięgu wzroku stojąc na deptaku.


Od maja do czerwca dodatkowe uroki tego miejsca będzie podkreślać rezerwat rododendronów, krzewów którym moim osobistym zdaniem nie może zabraknąć w żadnym ogrodzie.


Międzynarodowy Festiwal Szachowy im. Akiby Rubinsteina odbywa się co roku w sierpniu. Korzystając z ławeczki, można zasiąść obok arcymistrza ;) Pomniki to kolejna atrakcja tego miejsca, na terenie miasteczka znajdziemy Damę z pieskiem, dr.Józefa Matuszewskiego, Adama Mickiewicza, pomniki przyrody.
W naszej wycieczce zabrakło huty szkła artystycznego, nad czym bardzo ubolewam. Ulewa kolejnego dnia, pozwoliła tylko na błogie wylegiwanie się w jacuzzi i saunie, korzystając ze strefy ciszy SPA&Wellness.

Ciekawi mnie Wasze zdanie na temat spędzania weekendów, ja wyglądałby Wasz wymarzony? A może znaleźliście już złoty środek na udane spędzanie wolnego czasu? :)

Nasze fotorelację z Dolnego Śląska:

12 komentarzy:

  1. Mi niestety Polanica kojarzy się tylko ze szpitalem. Ale mam plan odczarować to miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze uda Ci się poznać Polanice od przyjemniejsze strony :)

      Usuń
  2. Ciekawi mnie, czy z Polanicy można wyruszyć w Góry Stołowe? Czy są szlaki prosto z Polanicy?
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno najłagodniejsze wejście z Polanicy jest na Szczytnik i zamek Leśna. Szczegółowe szlaki piesze, znajdziesz np. tutaj: http://www.stolowe.infopl.info/index.php/szlaki/szlaki

      Usuń
  3. Nie wiem czy bardziej lubię twoje opisy czy zdjęcia, chyba po równo bo tak można :) Zdjęcia cudne, i masz niezwykłą umiejętność takiego... pięknego pisana. Twoje opisy są takie ciepłe, plastyczne, dające poczucie jakby było się tuż obok.
    Cieszę się bardzo, że weekend udany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi miło, że nie wiem co więcej mogę napisać, niż proste słowo dziękuję :))
      To chyba moje gadulstwo ma takie uroki, i to jak jak daję się ponieść emocjom i Wam tez chcę je przekazać, chociaż w minimalnym stopniu :))

      Usuń
  4. Byłam tam jedynie przejazdem, w drodze powrotnej z Lądka, który szczerze polecam przypadł mi do gustu bardziej - może dlatego, że w środku sezonu Polanica wprost tętni życiem, a spacer wśród "małpiszonów" po głównym deptaku obwieszonym tandetą rodem z ChRL nie należy do moich ulubionych sposobów poznawania nowych miejsc. Niemniej nie można jej zabrać pewnych wyciszających właściwości - ławeczka w parku, wygrzewanie kości w słońcu, mrrrauu... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego my zwiedzanie zaczęliśmy już teraz, a nie w sezonie, kiedy jest wszędzie ruch, a żar leje się z nieba ;) był spokój, relaks, lżejsze powietrze i wielki park, poczułam się zauroczona :) Wiosna i jesień to optymalna pora według mnie na takie miejsca. W sezonie to ja myślę o wakacjach :D

      Usuń
    2. To był właśnie powrót z wakacji, byliśmy w Lądku, zwiedzaliśmy na dziko Twierdzę Kłodzką, aj, trzeba gdzieś ruszyć tyłek wiosennie - we wtorek już kwiecień! :) Teraz to nawet nie mam kiedy pomyśleć o wakacjach i bardziej mnie to stresuje, że "gdzieś trzeba jechać", a tyle na głowie będzie w lecie (swoją drogą, to się chyba do leczenia nadaje, że już o tym myślę).

      Usuń
    3. Żadne leczenie, to zdrowe planowanie swojego życia :))

      Usuń
  5. Bardzo lubię spacery w Polanicy, gofry , które serwują przy wejściu do parku! ulubione miejsce wypadowe na week moich rodziców:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My nie skusiliśmy się na gofry, teraz jednak rozumiem tą kilometrową kolejkę do tej budki niepozornej :) nieźle, nadrobię następnym razem :))

      Usuń