Wyjątkowo kapryśna i sucha skóra, nakłania mnie do stosowania wszelkiego rodzaju maści, kremów, maseczek na nią. Mam swoje ulubione, sprawdzone. Ale to właśnie dzisiaj, chcę Wam przedstawić łagodząco-nawilżającą maseczką do twarzy BioNike, która to kończy pozytywną serię tych kosmetyków, będzie wisienką na torcie? Poczytajcie same
Dla małego przypomnienia, Bionike to wyjątkowe włoskie dermokosmetyki. Produkty DEFENCE zapewniają odpowiednią ochronę skóry wrażliwej, która jest dużo bardziej podatna nie niekorzystny wpływ środowiska, zanieczyszczeń, a nawet diety. Badania potwierdzają że przyczyną aż 50-60% problemów skórnych, alergii sprawcą jest nikiel. Zaawansowana technologia specjalistów z Uniwersytetu w Mediolanie zapewnia wykorzystanie najnowszych osiągnięć w dziedzinie dermatologii.
Standardowo produkt zapakowany jest w estetyczny kartonik z informacją o użytkowaniu. Maseczka zamknięta jest w 50ml tubkę z zakrętką. Rozwiązanie to przypadło mi do gustu jak najbardziej. Nie muszę przygotowywać sama maseczki, brudząc przy tym pół łazienki
Maseczka ma postać gęstego, treściwego, bezzapachowego kremu. Aplikacja jest bezproblemowa, bez utrudnień wyciskamy odpowiednią ilość maseczki nakładając bezpośrednio na zwilżoną twarz. Zabieg stosuję wieczorem w wannie. Po upływie 10-15minut nie mamy problemu z pozbyciem się maski z twarzy. Bez problemu usuniemy ją przy pomocy płatka kosmetycznego. Pozostałości w formie delikatnej powłoczki na twarzy nie brudzą ubrań, pościeli, ani nic się nie klei do twarzy. Osobiście jednak preferuję delikatny masaż z wodą, który pozwala na swobodne oczyszczenie twarzy z maski, bez pocierania.
Co prawda łamię zasady producenta, ale moje przyzwyczajenia nie pozwalają mi inaczej.
Istotną tolę odgrywa tutaj przeznaczenie maski. Zazwyczaj na półkach sklepowych spotykałam nawilżające, albo do skóry odwodnionej lub podrażnionej.
BioNike swój produkt przedstawia następująco:
Prawdziwa kuracja upiększająca, bardzo dobrze tolerowana. Jej bogata i kremowa struktura przywraca skórze cenne zasoby wody oraz wzmacnia jej barierę ochronną. Bogata w olejki oraz aktywne składniki nawilżające i odbudowujące, pozostawia skórę miękką, jędrną i promienną. Redukuje dyskomfort skóry skłonnej do zaczerwienienia. Odpowiednia dla skóry odwodnionej, delikatnej, reaktywnej, zaczerwienionej oraz dojrzałej. Doskonała jako pielęgnacja skóry po zabiegach chirurgii kosmetycznej, takich jak peeling, laser, itp.
- Naturalne olejki i masła takie jak olej jojoba, olej ze słodkich migdałów, masło shea oraz skwalen, które zapewniają przyjemne uczucie miękkości.
- Pochodne cukrów, seryna, panthenol, naturalne ekstrakty i pochodne drożdży: składniki aktywne o silnym działaniu nawilżającym oraz odbudowującym.
- Ceramidy oraz cholesterol: wzmacniają barierę ochronną skóry.
- Makromolekuły o dużej masie cząsteczkowej: pomagają zatrzymać wodę oraz zapewniają przyjemne poczucie świeżości, miękkości i nawilżenia.
Początkowo używałam jej dwa razy w tygodniu, aby przywrócić skórze zasoby wody. Teraz wystarczy jedna aplikacja na siedem dni. Polubiliśmy się już po pierwszej aplikacji. Pamiętam ten okres świąteczno-sylwestrowy i całą nagonkę wraz z kapryśną pogodą za oknem. Maseczka uspokoiła, ukoiła, nawilżyła moją podrażniona cerę z widocznymi wykwitami na skórze. Zniosła napięcie dnia codziennego,działa relaksująco. Zaobserwowałam wyraźne poprawienie nawilżenia, ogólne polepszenie stanu cery, którą potwierdzała miękkość i gładkość.
Maseczkę zazwyczaj wykonuję podczas wieczornej kąpieli, następnie nakładam kosmetyki z rutynowej pielęgnacji dnia codziennego. Rano moja cera jest wyraźnie dopieszczona, rozświetlona, gładka i nawilżona. Użyte kosmetyki po dają lepsze działanie.
Wydajność maseczki uznaję za bardzo dobrą, wróżąc jej pozytywną wydajność. Po 12 aplikacjach w tym 3 na szyję nie jestem nawet w połowie tubki.
Maseczka pomaga mi w utrzymaniu cery w odpowiedni nawilżeniu. Łagodzi wszelkie podrażnienia, dając wrażenie cery uspokojonej, dotlenionej i nawilżonej. Uważam, ze cała ta procedura dopieszczania cery jest warta zachodu. Regularnie stosowana, pozwala na mniejsze dawki kremów po. Myślę, że swoje właściwości spełni na skórze suchej i bardzo suchej, u kobiet dojrzałych z tendencją do wiodczenia, jak i tych osób borykających się z trądzikiem i strachem, że maski w ich przypadku to tylko te oczyszczającego, bo nawilżające to pierwszy krok do zapychania. Nic z tych rzeczy. Gwarantuję Wam satysfakcje i zadowolenie, a nuż odnajdziecie swój pielęgnacyjny niezbędnik?
O innych produktach, które miałam przyjemność testować przeczytacie tutaj:
BioNike Defence łagodne mleczko oczyszczające [recenzja]
BioNike Defence Hydra5 Opthydra multi-aktywny krem nawilżający do skóry wrażliwej i nietolerancyjnej [recenzja]
BioNike Defence Eye łagodzący krem pod oczy [recenzja]
BioNike Defence Hydra5 Opthydra multi-aktywny krem nawilżający do skóry wrażliwej i nietolerancyjnej [recenzja]
BioNike Defence Eye łagodzący krem pod oczy [recenzja]
BioNike I love it!
Cena niestety jak dla mnie zbyt wysoka, szkoda bo wydaję się być ok :)
OdpowiedzUsuńMaseczka zachecila,cena odstraszyla :p
OdpowiedzUsuńzapraszam cie na recenzje odzywki,ktora od ciebie dostalam ;) pozdrawiam