czwartek, 1 grudnia 2011

Hello skarby ukochane:)

Jak mnie tu daawno nie było...ale pamietałam o Was w swoim zwariowanym życiu:D
Od listopada jestem na turbo powerze.
Nie mam zielonego pojęcia co mi strzeliło do tego mojego brązowego łba, żeby studiować dwa kierunki, pracować i zapisać się na kurs angielskiego - intensywny. O mój boże, czuję się bynajmniej jak moja Foka, którą  cisnę 4,5tyś.obrotów/min :d

No to zaczynamy. Wychodzę z domu o 7.10...
... włączam się w 7km korek, modlę się o jak najszybsze rozgrzanie silnika w aucie i podziwiam zacne widoki mojej jakże drzewiastej okolicy.
Z przerażeniem dostrzegam ilość jemioły na drzewach. Do mojej świadomości dochodzi fakt okrutny. Dostrzegam brutalnie jak roślinność nie daje rady eliminować spalin, trucizn i innych zanieczyszczeń powietrza, a przecież średniej wielkości drzewo potrafi przetworzyć 6-10kg paliwa rocznie już nie wspomnę o starych dębach czy bukach które eliminują 120kg rocznie.

Czemu ja się dziwię, skoro z prawej strony tir...
Z lewej strony tir...
Dzięki którym tworzą się gigantyczne korki  1,5km;  w przymrozkowej aurze sznur samochodów wygląda jak jeden wielki dym.
Chwała architektom za tą zieleń we Wrocławiu. Ogromnie się ciesze, że te pasma zieleni istnieją, wierze że dzięki nim jest trochę lepiej niż gorzej. Nie wyobrażam sobie wdychania takiej dawki CO2.

Jedziemy dalej...
Mijam najtańszą w mojej okolicy stacje i modlę się o jutrzejszą promocje weekendową, jak to bywa od lat.
I teraz drogie kobietki zmotoryzowanie posłuchajcie mnie uważnie. Czy wiecie, że  jeśli ciśnienie w Waszych oponach spadnie o 0,5 bara, samochód będzie potrzebował o 2,5 % więcej paliwa, aby pokonać opór i przez to wytworzy o 2,5 % więcej CO2. No to już wiecie:d I zanim przeklniecie drożyznę na stacji to nie zapomnijcie przynajmniej raz na miesiąc sprawdzić ciśnienie w oponach, szczególnie w zimę, kiedy to poranny rozruch silnika w minusowych temperaturach wystarczająco więcej pobiera paliwa.

Cieszę oko kolorami natury - Zieleń przymarznięta..

 W tym miejscu kończymy fotorelację, kończy się korek i wreszcie mogę wrzucić 3, a nawet 4bieg... ohh yeah!:d Good morning angielski, praco i nauko:d

Wiem, że temat w ogóle nie tyczy się bloga, ale widząc w jakim stanie technicznym jeżdżą polacy i to ogromnymi suvami, jeepami z prawie kapciami na tyle czy przodzie, uważam że warto alarmować o takie błahe rzeczy.


Powiedziałam co chciała, teraz czas na tematykę właściwą:)

Dla relaksu duszy, ciała i psychiki pędzę czym prędzej ostatkami sił na zakupy (bo po co do łóżka:d)
Sił było mało, to i zakupy słabe, jednak wszystko trafione w 100% w moje potrzeby! Pełna satysfakcja, dobrze zarobionych i wydanych pieniędzy :d:)

Moi nowi przyjaciele kosmetyczni twarzy, która jest wyjątkowo kapryśna, przesuszona i szorstka...

Złuszczam i koję cerę duetem od Perfecty...
Regeneruję i nawilżam La Roche-Posay...
Rozpieszcza bombą witaminową od BeECO Flos-Leku...
Chronię przed wolnymi rodnikami Ziają MED...
Nie zapominam o włosach...
Ani o paznokciach, którym fundują moje rękawiczki niezłe uszkodzenia mechaniczne. Po zdradzie z Eveline diamentową, wracam pokornie do niezastąpionego Herome...
Nie straszę ludzi za ciemnym podkładem z lata, tylko inwestuje w sprawdzony Lasting Performance...


Wszyscy razem prezentujemy się tak :)



Jak każdemu wiadomo, kosmetykami tylko się nie żyje, dlatego przybyło trochę odzienia dla mego ciała:)

Futrzana kamizelka i koszula w niebieskie paski z białymi mankietami i kołnierzykiem by Diverse...
(wybaczcie jakość zdjęć i miedź na głowie, której nie mam ani tyci tyci...nie mniej jednak kolory kamizelki oddane prawidłowo)

Futrzaka uwielbiam łączyć z sukienkami, spódniczkami, grzeje tak niesamowicie, że mogłabym w nim ciągle chodzić:d z czerwonym dołem wygląda wyśmienicie.
Spódniczka H&M
torebka F&F (wyprzedziłam Mikołaja :d)
     

Kilometrowy post dobiegł końca:)

Trzymajcie się ciepło,
brawa dla wytrwałych w czytaniu:)
ściskam i całuję!

13 komentarzy:

  1. Super kamizelka i spódniczka:)fajnie,że o nas pamiętasz:*

    OdpowiedzUsuń
  2. *Czarna, dziękuję :* może dziś wpadnę na wątek, bo jest mi tak wstyd, tyle zaległości...nie ogarniam, ale jak się dorwę i znajdę chwile, to nie będzie zmiłuj:D

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo rozbawił mnie początek posta :) ciekawi mnie ta bomba witaminowa z flosleku :) i świetna kamizelka, też na taka poluje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ekstra zakupy :) marzę o takim futrzaku niestety nigdzie u siebie nie widziałam wygląda na taaaki mięciutki<3

    OdpowiedzUsuń
  5. futrzak, kopertówka i kiecka są super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow super fotorelacja w dodatku z mojego ulubionego miasta ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh jaki fajny post!
    :) Bo nie będę się rozdrabniać,że fajne to i fajne tamto;)
    pozdrawiam
    Majorka

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowna fotorelacja! :) a zakupy super, zazdroszczę ;D w futrzaku wyglądasz BOSKO!!!

    Kochana ze sweterka wzięłam XS ;) I tak jest trochę za luźny, taki fason... I jeśli nosisz na ogół S to lepiej też XS zamów, dziewczyny na wizażu zamawiały w ten sposób, o rozm mniejszy niż zazwyczaj noszą :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję dziewczyny:*

    *Snow, no to z moim sweterkiem wyjdzie w praniu, nosze na ogól 36, to kliknęłam S i mam stresa, eehhh:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej :) Możesz zdradzić,gdzie we Wrocławiu można dorwać maseczkę jajeczną?

    OdpowiedzUsuń
  11. *Anonimowy, jasne. kupuję zawsze w Feniksie. wiem, że dziewczyny znajdują w osiedlowych drogeriach, jednak ja często bywam w Rynku i jak nie na parterze to na bank na 2piętrze ją dorwę;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Śliczne futerko i torebka ! ;-)
    zapraszam http://blackbadsister.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń