Jak mnie tu daawno nie było...ale pamietałam o Was w swoim zwariowanym życiu:D
Od listopada jestem na turbo powerze.
Nie mam zielonego pojęcia co mi strzeliło do tego mojego brązowego łba, żeby studiować dwa kierunki, pracować i zapisać się na kurs angielskiego - intensywny. O mój boże, czuję się bynajmniej jak moja Foka, którą cisnę 4,5tyś.obrotów/min
No to zaczynamy. Wychodzę z domu o 7.10...
... włączam się w 7km korek, modlę się o jak najszybsze rozgrzanie silnika w aucie i podziwiam zacne widoki mojej jakże drzewiastej okolicy.
Z przerażeniem dostrzegam ilość jemioły na drzewach. Do mojej świadomości dochodzi fakt okrutny. Dostrzegam brutalnie jak roślinność nie daje rady eliminować spalin, trucizn i innych zanieczyszczeń powietrza, a przecież średniej wielkości drzewo potrafi przetworzyć 6-10kg paliwa rocznie już nie wspomnę o starych dębach czy bukach które eliminują 120kg rocznie.
Czemu ja się dziwię, skoro z prawej strony tir...
Z lewej strony tir...
Dzięki którym tworzą się gigantyczne korki 1,5km; w przymrozkowej aurze sznur samochodów wygląda jak jeden wielki dym.
Chwała architektom za tą zieleń we Wrocławiu. Ogromnie się ciesze, że te pasma zieleni istnieją, wierze że dzięki nim jest trochę lepiej niż gorzej. Nie wyobrażam sobie wdychania takiej dawki CO2.
Jedziemy dalej...
Mijam najtańszą w mojej okolicy stacje i modlę się o jutrzejszą promocje weekendową, jak to bywa od lat.
I teraz drogie kobietki zmotoryzowanie posłuchajcie mnie uważnie. Czy wiecie, że jeśli ciśnienie w Waszych oponach spadnie o 0,5 bara, samochód będzie potrzebował o 2,5 % więcej paliwa, aby pokonać opór i przez to wytworzy o 2,5 % więcej CO2. No to już wiecie I zanim przeklniecie drożyznę na stacji to nie zapomnijcie przynajmniej raz na miesiąc sprawdzić ciśnienie w oponach, szczególnie w zimę, kiedy to poranny rozruch silnika w minusowych temperaturach wystarczająco więcej pobiera paliwa.
Cieszę oko kolorami natury - Zieleń przymarznięta..
Wiem, że temat w ogóle nie tyczy się bloga, ale widząc w jakim stanie technicznym jeżdżą polacy i to ogromnymi suvami, jeepami z prawie kapciami na tyle czy przodzie, uważam że warto alarmować o takie błahe rzeczy.
Powiedziałam co chciała, teraz czas na tematykę właściwą
Dla relaksu duszy, ciała i psychiki pędzę czym prędzej ostatkami sił na zakupy (bo po co do łóżka)
Sił było mało, to i zakupy słabe, jednak wszystko trafione w 100% w moje potrzeby! Pełna satysfakcja, dobrze zarobionych i wydanych pieniędzy
Moi nowi przyjaciele kosmetyczni twarzy, która jest wyjątkowo kapryśna, przesuszona i szorstka...
Złuszczam i koję cerę duetem od Perfecty...
Regeneruję i nawilżam La Roche-Posay...
Rozpieszcza bombą witaminową od BeECO Flos-Leku...
Chronię przed wolnymi rodnikami Ziają MED...
Nie zapominam o włosach...
Ani o paznokciach, którym fundują moje rękawiczki niezłe uszkodzenia mechaniczne. Po zdradzie z Eveline diamentową, wracam pokornie do niezastąpionego Herome...
Nie straszę ludzi za ciemnym podkładem z lata, tylko inwestuje w sprawdzony Lasting Performance...
Wszyscy razem prezentujemy się tak
Jak każdemu wiadomo, kosmetykami tylko się nie żyje, dlatego przybyło trochę odzienia dla mego ciała
Futrzana kamizelka i koszula w niebieskie paski z białymi mankietami i kołnierzykiem by Diverse...
(wybaczcie jakość zdjęć i miedź na głowie, której nie mam ani tyci tyci...nie mniej jednak kolory kamizelki oddane prawidłowo)
Futrzaka uwielbiam łączyć z sukienkami, spódniczkami, grzeje tak niesamowicie, że mogłabym w nim ciągle chodzić z czerwonym dołem wygląda wyśmienicie.
Spódniczka H&M
torebka F&F (wyprzedziłam Mikołaja )
Kilometrowy post dobiegł końca
Trzymajcie się ciepło,
brawa dla wytrwałych w czytaniu
ściskam i całuję!
Super kamizelka i spódniczka:)fajnie,że o nas pamiętasz:*
OdpowiedzUsuń*Czarna, dziękuję :* może dziś wpadnę na wątek, bo jest mi tak wstyd, tyle zaległości...nie ogarniam, ale jak się dorwę i znajdę chwile, to nie będzie zmiłuj:D
OdpowiedzUsuńbardzo rozbawił mnie początek posta :) ciekawi mnie ta bomba witaminowa z flosleku :) i świetna kamizelka, też na taka poluje :D
OdpowiedzUsuńEkstra zakupy :) marzę o takim futrzaku niestety nigdzie u siebie nie widziałam wygląda na taaaki mięciutki<3
OdpowiedzUsuńfutrzak, kopertówka i kiecka są super :)
OdpowiedzUsuńFutrzak jak swietny:D:D
OdpowiedzUsuńWow super fotorelacja w dodatku z mojego ulubionego miasta ;)
OdpowiedzUsuńOh jaki fajny post!
OdpowiedzUsuń:) Bo nie będę się rozdrabniać,że fajne to i fajne tamto;)
pozdrawiam
Majorka
Cudowna fotorelacja! :) a zakupy super, zazdroszczę ;D w futrzaku wyglądasz BOSKO!!!
OdpowiedzUsuńKochana ze sweterka wzięłam XS ;) I tak jest trochę za luźny, taki fason... I jeśli nosisz na ogół S to lepiej też XS zamów, dziewczyny na wizażu zamawiały w ten sposób, o rozm mniejszy niż zazwyczaj noszą :)
Dziękuję dziewczyny:*
OdpowiedzUsuń*Snow, no to z moim sweterkiem wyjdzie w praniu, nosze na ogól 36, to kliknęłam S i mam stresa, eehhh:D
Hej :) Możesz zdradzić,gdzie we Wrocławiu można dorwać maseczkę jajeczną?
OdpowiedzUsuń*Anonimowy, jasne. kupuję zawsze w Feniksie. wiem, że dziewczyny znajdują w osiedlowych drogeriach, jednak ja często bywam w Rynku i jak nie na parterze to na bank na 2piętrze ją dorwę;)
OdpowiedzUsuńŚliczne futerko i torebka ! ;-)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://blackbadsister.blogspot.com/