piątek, 4 października 2013

Essie Go Ginza - i brakuje mi słów, by opisać tą miłość

Każda dziewczyna, która kocha paznokcie na pewno wie dużo o Essie. Ten amerykański ekspert lakierów do paznokci, doskonale wie jak grać z kolorami i zaskakiwać swoich odbiorców. Jestem szaleńczo zakochana w tegorocznej wiosennego kolekcji Essie Madison Ave Hue.
Kolekcja inspirowana najbogatszymi ulicami świata godnych uwagi i podziwu.

Dzielnica Ginza mieści się w Toki i tam właśnie dziś zabiera nas reprezentant Essie. 
Go Ginza to przedstawiciel luksusu, miasta koloru kwiatu kwitnącej wiśni. Jest ponadczasowy w swojej prostocie, to przepiękny rozbielony fiolet z różowymi tonami o wykończeniu kremowym. 


Pudrowy róż wychodzi na pierwszy plan tego lakieru w słońcu, w miejscu bardzo doświetlonym. To fenomenalny kolor, który możecie zobaczyć na zdjęciach poziomych. Fioletowe tony towarzyszą przez większą cześć dnia i za to zjawisko go kocham. To taki mały kameleon z profesjonalnej serii mieszczącej 13,5ml emalii. Wolę tą serie za cienki i precyzyjny pędzelek, od łopatkowego w drogerii. Lakier nie zalewa skórek, kryje po jednej warstwie, bez smug i niepotrzebnych nerwów. Błyszczy i upiększa nasze dłonie to jest pewne. Nietuzinkowy, w moim odbiorze idealny na chłodniejsze dni od jesieni po wiosnę, chociaż na opalonych dłoniach, może również rozkochać. Pełen zachwytów i big love, mam tylko jedno ale - niech się nigdy nie kończy, tylko o to proszę.

źródło: klik

Może jestem mało obiektywna, przyznaję. To kraj, którym najczęściej inspiruję się tworząc projekty ogrodowe...i makijażowe. Moim marzeniem jest polecieć do Japonii, zobaczyć ich parki i ogrody, stanąć na tej jednej z miliona alejek i na żywo powąchać, dotknąć kwiatu wiśni, poczuć się jak ta piękna Gejsza w dzisiejszym świecie. Chyba nikogo nie zdziwi już teraz dlaczego wybrałam ten kolor, jako jedyny z całej kolekcji wiosennej.

źródło: klik

Najmocniej przepraszam za ilość zdjęć, cóż nie mogłam się zdecydować przy wyborze, te małe różnice między nimi, które dostrzegam w tej szalonej ilości fotografii ukazują jak ten lakier jest wyjątkowy.

Drobne zdobienie wykonałam srebrnym i brokatowym lakierem wymieszanym razem przy pomocy sondy. Całość pokryłam topem SH.



44 komentarze:

  1. Kolor jest śliczny. Zazdroszczę takich pięknych paznokci. Ja jestem w trakcie zapuszczania, ale kiepsko mi idzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwości, a się uda. Sama jestem z tych co od zera nie raz zapuszczały :)

      Usuń
  2. Jest przepiękny, a na Twoich paznokciach wygląda ślicznie! I zdjęcia!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agato dziękuję :)
      Myślę, że na każdych paznokciach będzie ślicznie wyglądać, on jest śliczny sam w sobie! Ja go chciałam tylko pokazać z jak najlepszej strony <3

      Usuń
  3. No cudo nie dziwię się że to Twoja miłość :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolorek, to klimaty, które zdecydowanie lubię ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. <3 ja go muszę mieć, muszę i już!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe też tak miałam, jak go zobaczyłam pierwszy raz :D warto go kupić, oj warto ;)

      Usuń
  6. Mój ukochany lakier ♥ Uwielbiam go, na Twoich panzokciach prezentuje się przepięknie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty masz same perełki z Essie, kusicielko piękna :))

      Usuń
    2. Kochana, mam jedynie 3 lakiery z tej firmy, sle fakt, udane ;)

      Usuń
    3. To mnie zdziwiłaś :D
      mimo to, będę wypatrywać Twoich ulubieńców lakierowych, bo trafiasz w moje gusta :)

      Usuń
    4. Ale spokojnie, planuję uzupełniać Essie'ową kolekcję ;D
      Cieszę się :*

      Usuń
    5. M., jestem ciekawa, co masz aktualnie w Essiakowych planach :)))

      Usuń
  7. Cóż, nie wyłamię się z powyższych opinii - ja również go uwielbiam :D Całą kolekcję Madison Ave-Hue uważam za niezwykle udaną, poza niebieskim kolorem, przygarnęłam wszystkie i jestem z nich szalenie zadowolona :)
    A sam Go Ginza czaruje <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Twoja karnacją wygląda zabójczo pięknie <3 pierwszy raz go zobaczyłam u Ciebie, pamiętam to jak dziś :D

      Usuń
    2. A to dziękuję, jest mi niezmiernie miło :D

      Usuń
  8. Nigdy w życiu nie zwróciłabym uwagi na taki odcień - do tej pory :) jest świetny!

    Piłujesz pazurki po bokach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W buteleczce ja też bym na niego nie spojrzała ;)

      Piłuję co jakiś czas, szczególnie wskazujący i kciuk, bo one lecą mi w dół. Czemu pytasz?

      Usuń
    2. Jak go zobaczyłam w buteleczce w poprzednim poście, to sobie pomyślałam "eee...", a teraz jestem ciekawa, czy ten błękit też bedzie równie piękny. Mięty nie znoszę, ale taki błękit byłby piękny :)

      Zastanawiałam się, czy sobie tego nie odpuścić, bo moje pazurki nie mają kształtu tuneli i może by takiego nabrały - z drugiej jednak strony wyglądałyby jak łopaty, a ja wolę zwężający się ku górze prostokąt.

      Usuń
    3. Moim zdaniem nie należy piłować boków wtedy gdy płytka jest prosta. Z prostej przyczyny, prostując jeszcze bardziej płytkę narażamy ja na szybsze uszkodzenia mechaniczne. Zrób tak, raz na 2tyg delikatnie podpiłuj boki i zobacz czy przypadkiem nie mają potencjału na tunel :)

      Usuń
    4. Ano, mądra rada. Jeśli tylko nie opiłuję ich w końcu w migdał, to tak uczynię. To, co mi rośnie po bokach, zawsze wyglądało nieestetycznie, a płytka ogólnie jest tylko lekko wygięta w łuk.

      Zaraziłam się od Ciebie tym Essie i znalazłam swoje marzenie - The lace is on!

      Usuń
    5. Sama wiem tera zpo sobie, jak lewą rękę zapuszczam wciąż i boki podpiłowałam dopiero po 3tyg. Inaczej nie miałyby szans na stabilny tunel, rozpłaszczyłyby się. Trzeba znaleźć swój sposób na paznokcie, bo nie oszukujmy się, jeżeli płytka jest stworzona do migdałów to na siły nie nośmy kwadratów ;)

      Piękny! też taki kameleon :D

      Usuń
    6. Zawsze nosiłam kwadraty, ale zorientowałam się, że opiłowana w migdał ma zaletę: jak się złamie, to na prosto, efekt jest, jak po opiłowaniu w prostokąt :D dużo mniej ewentualnych szkód.

      W SP ani Douglasie nie ma jeszcze jesiennych kolekcji, ale są przeceny w SP na Essie (jakoś 27 zł), tylko wyglądają na rozwarstwione :( kupiłam w końcu OPI Suzi takes the wheel - kolor mokrego cementu :D jest cudowny i zażegnał depresję związaną z Sally Hansen Xtreme Wear, który chyba zawędruje do śmieci.

      Czekam teraz na jesienne esiaki, The lace is on i Penny talk, przepiękne są te metaliki.

      Usuń
    7. Essie w SP są w tragicznym stanie. Dużo lepiej prezentują się w Hebe.

      Gdzie kupiłaś OPI? Cudo!!

      Nad migdałkami i ja myślałam, te same argumenty przemawiają do mnie...ale to nie moja bajka :(

      Usuń
    8. W końcu wróciłam do Douglasa i postanowiłam coś wybrać, Essie nawet nieźle tam wyglądały, ceny porównywalne, ale tak bez swatchy trudno coś ustrzelić. Wahałam się między tym opikiem a takim mega błękitnym, ale jednak padło na stonowaną szarość i warto było! Spod dwóch cieniutkich warstw wychodzą prześwity, ale trzecia to nie jest jeszcze za dużo, a kryje idealnie.

      Myślisz, że te jesienne kolekcje się pojawią niedługo? W Hebe można będzie je dostać?

      Usuń
    9. Pojęcia nie mam. Regularnie raz w tygodniu jestem w SP, będę wyczekiwac, bo mam chrapkę na jednego szaraczka z shimmerem.

      Ciesze sie, że masz OPI, niech się dobrze nosi :)

      Usuń
  9. Fajny pościk i śliczne zdjęcia. Chyba udało ci si nakłonic mnie dziś do pomalowania pazurków swoim Essiakiem. Bo stoi sobie i go w ogóle nie używam i spisałam markę na straty ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny jest :) a tak drobne zdobienia dodają mu uroku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Solo wygląda pięknie, ale ten delikatny kolor zainspirował mnie do dodania jakiegoś dodatku. Cieszę się, że przypadł do gustu nie tylko mi :)

      Usuń
  11. Piekny jest ten kolorek <3 ale twoje pazurki jeszcze piękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. kolor i mani rewelacja :) paznokcie też piękne, aczkolwiek wydaje mi się, że serdeczny i mały są za długie w stosunku do reszty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Aniu, serdeczny i środkowy są tej samej długości, może powinnam je skrócić, ale na żywo tego nie widzę. Stawiam na ułożenie rąk, prawa ręka to kiepski model, bo ja leworęczna jestem :P

      Usuń
    2. możliwe że to perspektywa, bo na zdjęciach są w większości z przodu :) jak na żywo nie widać to ok :)

      Usuń
    3. Aniu, dobrze że tu jesteś będziesz mnie pilnować jak coś ze swoimi perfekcyjnymi paznokciami *.*
      Buziaki :))

      Usuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nie przepadam za rozbielony fioletami, może dlatego że na moich dłoniach źle się prezentują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasna sprawa, u mnie nie znajdziesz nic fioletowego, ja tego koloru jako jedynego nie lubię u siebie. Rozbielona wersja za to zaprzyjaźniła mnie z tym odcieniem i może kiedyś jakiś fiolet zawiruje mi w głowie ;)

      Usuń
  15. Właśnie dziś do mnie przyszedł poczta :) Zakochałam się w tym kolorze! Prezentuje się pięknie na paznokciach. Potrzebowałam czegoś delikatnego na co dzień i ten lakier jest idealny. Pasuje mi do kilku nowych sweterków :) Mimo, ze to lakier z kolekcji wiosennej, to czuje, ze będzie moim ulubieńcem przez najbliższe tygodnie :)

    OdpowiedzUsuń