...a życie uśmiechnie się do Ciebie!
Miało być Maroko na własną rękę, skomplikowana podróż i multum zwiedzania;
A wyszła Chorwacja, spontaniczna i zaskakująca, bajeczna, najpiękniejsza; w uszach wciąż mam szum fal, w lazurowym Adriatyku moczę stopy, nie szczędząc skóry od słońca napajam się nim.
24h temu za oknem był widok na góry, śpiew ptaków i zapach kwiatów. A teraz namiętnie wertuję 10gb zdjęć tych ulotnych chwil.
Należy dodać, że już przed wyjazdem tym pochopnym ale jakże udanym fruwałam z kwiatka na kwiatek, ze szczęścia, miłości. Zbieg okoliczności zaprowadził mnie tu i tam, mam zamiar zabrać Was na chwilę do Poznania na wyśmienity deser z mrożoną czekoladą i truskawkami oraz do Krakowa do okienka zakochanej jednej panny szukającej wybitnych okazów w ogrodzie botanicznym, jakże biednym w tym mieście.
A najwspanialsze w tym wszystkim jest to, że gdyby nie to przedwakacyjne zwiedzanie, obecny aparat zamiast w drodze do Krakowa zostawiłby mnie na pastwę losu na środku Adriatyku. I z głównej pamiątki jakie niosą mi zdjęcia w moim życia, bo nie oszukujmy się marny ze mnie turysta, który płaci za gotowe rzeczy zamiast tworzyć je same, swoim okiem i emocją - pozostałby niesmak, rozczarowanie.
Wydawać się to może dziwne, że ciesze się z rozpadu swojego związku z Samsungiem WB550, którym wykonałam grubo ponad 60tyś. zdj, znałam jego możliwości jak własną kieszeń i zawsze go tam miałam, no może ciut wyżej w torebce ;)
Oczywiście dla równowagi szczęścia w nieszczęściu istnieją ludzie z pasją, którzy swoją zwiedzą zarażają. Nikonem interesuje się od dawna, miałam taką małą zachciankę zakupu D90. Ot taki sprawdzony sprzęt bym chętnie przygarnęła. Ale wątpliwości w głowie nie są od parady, czasami warto zastanowić się skąd się biorą i co nam mówią. Moje rozwiał uprzejmy, sympatyczny, dodajcie wszystkie cechy wymarzonego mężczyzny-sprzedawcy w salonie Nikon w Krakowie. I to nie żadna reklama, taką już mam tendencję, że zamiast po sklepach z butami i kolejnymi ciuchami, ciekawi mnie fotografia i w każde nowe miejsce chętnie uderzam. Z nadzieją, poszerzenia swoich horyzontów. Pan Łukasz odwalił świetną robotę, niebawem przedstawię Wam mojego skarba i jego możliwości, moje małe szczęście.
Koniec z prześwietleniami,, brakiem ostrości, który świadczy o powolnej śmierci matrycy. Dla sprostowania miałam zamiar wykonać makijaż, ale "łapał" tylko fragmenty mojej twarzy. Wybredny zrobił się na koniec naszych dni! Pokuszę się tylko o pokazanie Chanelowskich ust, lubicie takie shimmerki?
Oficjalnie żegnam Samsunga, dziękując mu za uchwycenie tylu fantastycznych chwil i przygotowaniu notek dla Was. Czas przejść na wyższy level!
zatem czekam na DUŻO pięknych zdjęć zarówno nowym aparatem jak i z urokliwej Chorwacji :)))
OdpowiedzUsuńOglądanie ich sprawia mi tyle radości, że tylko mózg ochłonie, znajdę odpowiednie słowa na wyrażenie swoich wrażeń a pokaże ten raj na ziemi ♥
Usuńpokaż pokaż bo ja żem jestem niecierpliwa:D
Usuńale Ty piękna jesteś :) czekam na zdjęcia z wyjazdu
OdpowiedzUsuńa jednak Chorwacja ;) no nic Maroko nie zając ;D
OdpowiedzUsuńDokładnie :) czarterówki były w takich cenach, że szkoda gadać. A i tak dzień przed wykupili wszystkie możliwe loty :/
UsuńWygladasz super:) Ja unikam usmiechu na zdjeciach.. sama nie wiem czemu :( Tobie pasuje bardzo.Fajnie jak wrzucasz tego typu zdjecia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po głowie wciąż mi chodzi aparat na zęby, myślę kiedy zdecydować się na ten krok. Wtedy zapewne więcej miałabym zdjęć z uśmiechem. Cenię Twoją opinię i dziękuję, bo sama mam podobny problem, chociaż to tylko kwestia akceptacji. Kolokwialnie mówiąc, aby wyszczerzyć i uwiecznić swoje kły muszę mieć naprawdę dobry dzień, wtedy liczy się tylko ta energia pozytywna :)
UsuńPiękne zdjęcia, takie sensualne... :) Bardzo mi się podoba Twój typ urody, ah! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń