Pogoda taka to zbrodnia dla moich włosów, stają się napuszone, kręcą jak szalone, plączą się;
Najprościej mówiąc, stają się odzwierciedleniem tego co za oknem.
Wśród Fekkai, Alverde, Balea, Organique, szybko zadomowiły się nowe rosyjskie produkty. Używam je od miesiąca praktycznie przy każdym myciu nawzajem i chociaż maseczka drożdżowa moim włosom się przejadła, to z tymi balsamami na nowo nabrała wymiaru. Propolis od bardzo dawna ceniono za jego lecznicze i pielęgnacyjne właściwości, działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie i gojąco na rany. W roli balsamów odgrywa podstawową bazę produktu:
Do podjęcia decyzji o zakupie tych balsamów przyczyniła się dość powszechnie panująca opinia i częste porównanie do balsamu regenerującego z żeń-szeniem firmy Seboradin. Uwielbiam ten balsam, cuda działał z końcówkami moich włosów, a jeśli te balsamy lepiej pachną i jeszcze bardziej kondycjonują włosy, to jak mogłam sobie ich odmówić? Na szybkie zestawienie dwóch produktów i dlaczego warto je kupić -zachęcam dalej czytać
Tradycyjny syberyjski balsam do włosów nr 4 na kwiatowym propolisie
Jego zapach, tak naturalny, ziołowo-kwiatowy przenosi nas w rajskie odyseje, z dala od codziennych spalin ulicznych. Pozostawia włosy niesamowicie miękkie i nawilżone, nabłyszcza niczym Alverde z hibiskusem, czy krem z drobinkami Fekkai. Ze spokojem serca możemy używać go codziennie, nie obciąża, a nałożony na skalp odświeża, odbija włosy od nasady. Staram się go trzymać pod kompresem min.15minut, w roli maski w połączeniu z sokiem aloesowym, stworzył idealny duet, do którego najczęściej wracam, bo wiem, że po takim seansie, moje włosy wyglądają najpiękniej. Są żywe, a zarazem zdyscyplinowane, moje palcem swobodnym ruchem suną między lokami. Zapach unosi się w powietrzu, włosy spięte w koka potrafią go przemycić do drugiego, czasami nawet trzeciego dnia.
Skład: Aqua with infusions of: Pinus Palustris Wood Tar, Beeswax, Pollen Extract, Anthemis Nobilis Flower Oil, Rosa Centifolia Flower, Pollen Extract, Humulus Lupulus (Hops) Cone Tar, Mel, Jasminum Officinale Flower Wax, Spiraea Ulmaria Oil, Verbena Officinalis Oil, Propolis Extract Milk, Cetearyl Alcohol, Cetyl Ether, Behentrimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid
Tradycyjny syberyjski balsam do włosów nr 3 na łopianowym propolisie przeciw wypadaniu włosów
Balsam o takiej samej konsystencji lejącej, nie sprawia trudności w użytkowaniu. Przyzwyczajona, że rosyjskie kosmetyki już tak mają np. maska drożdżowa, którą moje włosy się znudziły z łopianową wersją bardzo się polubiły. Tym razem nie jest to dla mnie zapach, który kładzie mnie na kolana, ot neutralny. Nie śmierdzi, ale też nie zachwyca. Mniej nawilża niż wersja kwiatowa, ale za to bardziej wzmacnia, dając efekt wygładzenia. Odświeża i pielęgnuje skalp. Nie obciąża, ale też nie dodaje im powera, po prostu dba o nie, ułatwia rozczesywanie. Najczęściej stosuję go w duecie z maską drożdżową/Organique anti-age, wypełniają się nawzajem perfekcyjnie!
Aktualna to darmowa wysyłka do paczkomatów
A kiedy moje balsamy ujrzą dno, pierwsze co kliknę to wersję kwiatową. Dlaczego?
Ten zapach tak zniewala mnie z nóg, że mimo przyzwoitych właściwości jakie daje wersja łopianowa dbając o skórę głowy, to moje nozdrza wołają "wybierz nr4"
A jakie są Wasze ulubione produkty rosyjskie? Może tym razem Wy mnie czymś skusicie?
Mam szampon na propolisie nr3 i bardzo go polubiłam :-) mój rosyjski ulubieniec to złota maska ajurwedyjska.
OdpowiedzUsuńte rosyjskie kosmetyki popularne się robią ja nie mam dostępu
OdpowiedzUsuńA internetowo zamawiac? :)
Usuńja mam szampon No2 na brzozowym propolise :) Na balsam się czaję :)
OdpowiedzUsuńSpóźniłaś się z tą recenzją dwa tygodnie - zamawiałam właśnie ruskie kosmetyki i półprodukty ostatni raz przed latem.
OdpowiedzUsuńTym razem wzięłam balsam łopianowy, ale posiadam z tej serii też brzozowy i jest świetny - lekki, ale wygładza, nie obciąża, włosy są uniesione i dobrze się układają. Pachnie przyjemnie, ale nienachalnie. Kusisz tym zapachem kwiatowego balsamu, aż dzisiaj sprawdzę u koleżanki, która go ma :)
Mój mężczyzna zamówił sobie wersję cedrową, wczoraj miałam okazję jej użyć. Włosy były dziwne, błyszczały się, ale ich forma i ten połysk przypominały bardziej efekt sztucznego farbowania. Nie chcę go oceniać po tym jednym razie, ale na razie jest kontrowersyjny dla mnie. W dodatku balsam nakładany na włosy się pieni, przez chwilę myślałam, że coś nam się pomyliło przy zamawianiu i nakładam szampon :D
uwielbiam kwiatowy balsam :) miałam go już kilka razy i na pewno wrócę :)
OdpowiedzUsuńMam ten na łopianowym propolisie i jest super :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam z nimi styczności :c a strasznie kuszą te wszystkie recenzje!
OdpowiedzUsuńRadi
Ja mam szampon nr 3 na łopianowym propolisie
OdpowiedzUsuńi strasznie podoba mi się jego miodowy zapach!
Do niego używam właśnie balsamu nr 4 na kwiatowym propolisie
ale póki co zdumiewających efektów nie wiedzę.
Po prostu ładnie nabłyszcza włosy i są mięciutkie ( jak po prawie każdej odżywce)
ale nie bardziej puszyste.