niedziela, 11 listopada 2012

Luiz i Leon, przepis na udaną niedziele według kociego życia :)

Były głosy, że chcecie zobaczyć w całej okazałości rudą bestię.
Niestety w kocim życiu gdzie jeden, tam i drugi, dlatego też zobaczycie Leona; na jakiego mężczyznę wyrósł 

*Świeże powietrze to podstawa*


ciekawski LUIZ

zadumany LEON

myśliciele dwa; LEON na górze, LUIZ na dole

Tygrysy, bo tak nazywam bliźniaki, są czasami jak pluszaki, inny razem jak rycerze. Bukszpan, który tu widzicie, to dla nich niczym randka w ciemno  Gorzej, jak któryś przejdzie przez niego i ujrzy drugiego, wtedy wojna murowana. Czyżby rozczarowanie? 

*Dziś będzie więcej o Luizie, który ma swoją niebieską piłkę...* i nie zamierza jej nikomu oddać;


*Luiz i jego oaza spokoju* tylko z nazwy, bo jak widzicie, białe taśmy to też okazja do zabawy dla niego 


15 komentarzy:

  1. Są naprawdę piękne, miniaturowe wersje lwa :D haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko grzywy im brakuje, haha :D
      dlatego dla mnie są tigery :P

      Usuń
  2. Są absolutnie przepiękne *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne, uwielbiam rude koty! mój Zyziak pewnie chciałby się z nimi zaprzyjaźnić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Moje koty też towarzyskie, już przyprowadziły nową koleżankę, więc myślę, że nie byłoby najmniejszego problemu, a ile radochy by miały :D

      Usuń
  4. Mój brat nazwał kota Arystoteles, bo też taki dostojny filozof z niego:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre:D
      U mnie była inna historia z imionami, wszystkie zasłyszane z bajek i tak jakoś zostało :D

      Usuń
  5. Mają piękną barwę, uwielbiam rude odcienie dlatego te kociaki podbiły moje serce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi :) do tego są mega puchate, wysportowane, uwielbiam je tulić :D

      Usuń