....dokładnie 26 187 km.
Nabycie go, zajęło mi sporo czasu. Powód?
Brak zdecydowania czy srebrny czy złoty;
Czy nie będzie za duży dla mnie?;
Czy na pewno potrzebuję zegarek?
Szczególnie w takiej cenie, patrząc że to firma modowa, że niedawno nabyłam samochód, jestem na ostatnim roku i czeka mnie masa wydatków...?
Pytań było milion...
Przyznaję bez bicia; Podchodziłam do niego jak pies do jeża, aż pewnego dnia, kiedy to się zdecydowałam na konkretny model, zapragnęłam go całym sercem, a patrzenie na niego przez szklany monitor wywoływał coraz większy uśmiech na twarzy... Kiedy tak sobie po cichu wizualizowałam jak pięknie wkomponuję się w moją garderobę, styl i będzie najzwyczajniej w świecie dodatkiem, którego nie da się zastąpić, wypowiedziałam głośno: "TAK! będziesz mój" i uśmiechnęłam się szczerze do siebie, a wierzcie lub nie, jak ja się uśmiecham sama do siebie, to nie ma zmiłuj, porusze niebo i ziemię, a dojdę do celu
Los mój kochany, nie mógł mi ułatwić tego zadania, bo najzwyczajniej w świecie byłoby to za łatwe dla mnie, jakbym musiała tylko pojechać do sklepu i wyjąć gotówkę z portfela;
Zakup przez internet też był za prosty, bo co to za sztuka wpisać kodsms i czekać, aż kurier zapuka do drzwi?
No przecież lenistwo pełną parą, dlatego dziwnym cudem, wszystkie egzemplarze w sklepach internetowych zostały wyprzedane. MK5218 zapadł się pod ziemię, znikł pozostawiając po sobie smutną wiadomość:
"Zegarek nie jest już produkowany. Brak możliwości sprowadzenia od producenta".
Smutek zagościł w mym sercu na długo.. Mimo, że przez jakieś 10dni jeszcze usilnie dowiadywałam się o niego, ba nawet w akcie desperacji wysłałam kilka PW do Blogerek mieszkających za granicą, w celu pomocy nabycia go... Wszystko na próżno.
Aż tu nagle, koleżanka z roku znalazła się w Kanadzie, moje oczy zaświeciły się niczym diamenty, a odpowiedz na moją wiadomość "Kochana, nie ma problemu, Korsa mam pod domem" spadła jak grom z jasnego nieba!!
Mówią, że nadzieja matką głupich, sama często tak mówię .. no i może coś w tym jest, zgłupiałam&zwariowałam kompletnie na jego punkcie!
Dowód na to macie na datowniku, patrzę się na niego egoistycznie od 2dni zamiast Wam go pokazać
oficjalnie Michael Kors... welcome home
A wiecie co jest najgorsze?
Mam chrapkę na jego czarnego brata...
Ale nie powiem Wam, który to teraz śni mi się po nocach, bo znowu wyparuję mi z internetu, jak zdecyduję się na jego zakup
Żałuję, że dopiero po roku zdecydowałam się na jego zakup.
Jest obłędnie piękny, co inne światło, to jeszcze bardziej mnie zachwyca!
Me gusta
Nic dziwota ze tak dzielnie o niego walczylas jest piekny :O nie podobaja mi sie zegarki korsa ale ten jest cudny... moze dlatego ze bialy :) sliczny :) gratuluje zakupu i koleznaki w kanadzie ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Fakt, nigdy tak się nie cieszyłam, że ktoś wyjeżdża za granicę :D
UsuńCo tu dużo mówić - PIĘKNY!
OdpowiedzUsuńFajny :) tylko tarcza wydaje sie duza :)
OdpowiedzUsuńNie jest to mały zegarek, to prawda. Jest taki jaki chciałam mieć. Dziękuję :)
UsuńŚliczny<3
OdpowiedzUsuńrzeczywiście piękny ;))
OdpowiedzUsuńAjjjjjjj zazdraszczam :D tez mi sie marzy MK ale w wersji całkowicie złotej :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękny, ale to pewnie był dość drogi wydatek :>
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjak dla mnie tak, 1060zł piechotą nie chodzi:P
Ach jest piękny w każdym calu! A chorobę zegarkową rozumiem, bo raz jak ujrzałam przelotem jeden model Gino Rossi to przez pół roku chorowałam i nie mogłam znaleźć. Aż w końcu uleczyłam się klikając "Kup teraz!" i jestem szczęśliwszym człowiekiem z pięknym zegarkiem:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że spełniłaś swoje marzenie zegarkowe :)
UsuńSama wiem po sobie ile daje mi szczęścia i wątpię, aby mi się znudził, a pogoń za nim dodała pikanterii, doceniam jeszcze bardziej, że mam go na nadgarstku. Ściskam :)
Zegarek śliczny, ja od ponad tygodnia tez jestem szczęśliwą posiadaczką MK 5660 :D
OdpowiedzUsuńPokazywałam go na blogu ostatnio, gdybyś miała ochotę zerknąć jaki model wybrałam to zapraszam :P
Dziękuje :)
UsuńJakie tu dobre wiadomości otrzymuję, zaraz zobaczę :D dzięki za info, bo mam zaległości blogowe;)
Dziękuję Monica :))
OdpowiedzUsuń