sobota, 9 listopada 2013

Taka jesień zła, że buty kolejne mam

Co robicie najczęściej jesienią?
My spacerujemy. W taką pogodę zawsze doskwiera mi brak...odpowiednich butów. 
W zimę potrafię sobie poradzić z tym problemem, z najtrwalszymi butami na świecie jakie są śniegowce, w których jest ciepło, wygodnie, a przede wszystkim sucho. 
W pochmurne dni jesieni wybieram kalosze, a w te słoneczne botki.
Dobrze wyprofilowany kształt buta, wygodny słupek, zaowocowały komfortem noszenia i mianem ulubionych butów na jesień/wiosnę z propozycji firmy Lasocki. 
W tamtym czasie bardzo się Wam one spodobały. Mi również. Szybko stały się ulubionymi butami, w dziedzinie bardziej eleganckich. Idealne do rurek, luźnych spodni jak i sukienek, spódnic.
Brakowało mi jednak w mojej szafie alternatywy, jaką dają skórzane buty w odcieniu czarnym. Po dwóch miesiącach poszukiwań butów idealnych wg moich kryteriów, nieoczekiwana dostawa w salonie Lasockim zaspokoiła moje wymagania. 


Niższe od brązowych braci, bardziej na co dzień. Do prowadzenia samochodu jak i na zakupy z przyjaciółkami. Zapewne nie jeden pub w nich odwiedzę, i nie jedną noc przebaluję, gdyż są szalenie wygodne i wystarczająco ciepłe. W tym samym stylu, ale jednak bardziej miejskie. Tak samo pasujące do rurek, luźnych spodnich jak i sukienek, spódnic. Podeszwa grubsza od mojej płytki paznokcia wraz ze stabilnym obcasem cieszy mnie najbardziej.
Czego chcieć więcej?
Niech się dobrze noszą jak brązowa para, a uznam zakup za najlepszy na kilka sezonów.


Kocham Kleo, chociaż pazury już ostrzyła na moje nowe buty, to ona wie, że czarnego futra nic mi nie zastąpi 



25 komentarzy:

  1. Kleo ♥

    My chyba jesteśmy jakimiś bratnimi duszami, nie tylko lakierowymi ;) Kilka dni temu mierzyłam te czarne i mocno się nad nimi zastanawiałam! ;) Piękne są, niech Ci się świetnie noszą! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś się poznamy i przekonamy na żywo :*

      U mnie nie było większego zastanawiania się, co prawda poprosiłam o rezerwację na pół h i szybko przeleciałam resztę obuwniczych dla formalności, że nie ma nic lepszego. W duszy wiedziałam, że to je wybiorę. Zobaczyłam je pierwszy raz 3 tygodnie temu, poinformowano mnie, że dostawy nie będzie, ale to było w zwykłym CCC. Pojechałam do Lasockiego, tam starsza sprzedawczyni wywołała we mnie i w moich przyjaciółkach dygresje, informując że te buty są dla pań w podeszłym wieku i nie kupują ich tak młode dziewczyny jak ja :D Oczywiście widząc dostawę, pani od razu mnie rozpoznała, ale nie dokonałam na jej rachunek zakupu. Oj nie :D

      Za brązowymi rok temu też jeździłam na drugi koniec miasta, ale warto było. Sytuacje te nauczyły mnie nie zastanawiać się, bo jak produkt podoba się w większości, a wyróżnia go wygoda, grubsza podeszwa, w przypadku Lasockiego ceny (w tym roku spadły o jakieś 50zł, obserwacje popieram na przykładzie zeszłorocznych botków), to ze swojego zadowolenia radzę Ci dłużej się nie zastanawiać :)

      Usuń
    2. :)

      Wiesz, mnie jeszcze zauroczyło kilka par w Aldo i mocno się zastanawiam ;) Będe musiała jeszcze raz przemierzyć obydwa sklepy i zadecydować :) Ale najpierw chyba zrobię porządek w garderobie i wyciągnę pudła z zimowymi butami, zrobię rozeznanie, czego dokłądnie potrzebuję :)

      Usuń
  2. Są przepiękne, mnie również w tym sezonie zauroczył Lasocki, ale wybrałam takie sznurowane, żeby pasowały do płaszcza (komentarz moich facetów: hehe, widziałem podobne w niemieckich filmach przyrodniczych...). Nie wiedziałam, że buty na obcasie mogą być tak wygodne i teraz zakładam je, kiedy to tylko możliwe.

    Pokażesz nam się w nich? Fajnie byłoby zobaczyć pełną stylizację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafią być wygodne i to jeszcze jak. Pamiętam przełom wiosny i lata i skok w baleriny, ale mi się ciężko chodziło po romansie z obcasami!

      Mi się marzą sznurowane, ale na płaskim :)
      Najważniejsze to nasze zadowolenie i niech się Twoje również dobrze noszą.
      Postaram się je pokazać z jakiegoś jesiennego spaceru, ale nic nie obiecuję bo kijowa ze mnie modelka :P

      Usuń
  3. Mam brązowe botki, są mega wygodne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :D I jakie piękne w mojej ocenie. Cieszę się, ze też jesteś zadowolona :)

      Usuń
  4. bardzo mi się podobają Twoje buty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ładne buty, klasyczne, pasują do wszystkiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne, sama bym się na nie pewnie skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładne. Sama jestem właśnie na kupnie zimowych butów, ale nie znalazłam nic ciekawego jeszcze dla siebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie są buty typowo zimowe, tak jak pisała na ostrą zimę wybieram antyseksowne śniegowce :D
      Natomiast jesień w takich botkach należy do przyjemnych ;)

      Usuń
  8. Oj piękne są. Też szukam czegoś jak najbardziej uniwersalnego na jesień, mam płaskie sznurowane za kostkę botki w męskim stylu, też z Lasockiego i je absolutnie uwielbiam, no ale do sukienki ich nie założę raczej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich mi brakuję, sztyblety to coś co bardzo pożądam, jednak z posturą mojego ciała nie wskazane jest mi nosić takie obuwie, nad czym ubolewam bardzo. Wierzę jednak w cuda, że kiedyś znajdę odpowiednią, dobrze leżącą i wygodną parę dla siebie ;)

      Usuń
  9. Świetne!! Widzę je głównie do rurek, a brązowe... oj, dzięki nim częściej nosiłabym rozkloszowane spódniczki :D
    Butów mam sporo, zwłaszcza takich na obcasie - zwykłam w nich pomykać codziennie, choć chodniki w moim mieście bywają okrutne i skutecznie utrudniają płynne poruszanie się po nich na podwyższonym obuwiu. Auto natomiast zawsze prowadzę w płaskiej podeszwie, więc dbam o odpowiedni ekwipunek, ale czarne botki, które pokazujesz wydają się być idealnym kompromisem.
    Butów od Lasockiego nigdy nie miałam, lecz to już druga (i trzecia ;)) para, która wpadła mi w oko! Widziałam też gdzieś bardziej masywne, czarne bikery - koniecznie muszę zapoznać się bliżej z ofertą i obmacać je na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Megdil :) Te brązowe wspaniale współgrają ze wszelkimi sukienkami, spódnicami...których brak w mojej szafie :P Tak bardzo mi się marzy rozkloszowana, że ze strachu nie przymierzyłam jeszcze ani jednej :D

      W moim mieście chodniki tez nie grzeszą jakością, stąd też nauczoną częstymi wizytami u szewca postawiłam na masywniejszy obcas. Z głęgobą wiarą wierzę, że to coś pomoże. W samochodzie zawsze mam za swoim fotelem baleriny, a w bagażniku adidasy. Nigdy nie wiadomo co mi odbije, gdzie poniesie, albo co się wydarzy. Jednak przyznaję, że w tych czarnych botkach prowadzę bez obaw, w ogóle nie odczuwam obcasa, jedyne co mi szkoda to szorować go o gumowy dywanik. Zapewne dla poszanowania butów, aby jak najdłużej były piękne i estetyczne, poświecę tą minutkę na zmianę obuwia ;)

      Usuń
    2. Haha, rozbawiłaś mnie :D
      A czymże ten strach jest podyktowany? :D Zdążyłam się już zorientować, że figurę masz nieprzeciętną, to i bać się nie masz czego, wszak wszystko winno na Tobie dobrze leżeć :) A rozkloszowane spódniczki (albo i sukienki) są chyba moimi ulubionymi, chociaż za dużo ich nie posiadam - w dużej mierze to kwestia mojego wybrednego podejścia :P

      Wiesz, ja kiedyś poruszałam się po mieście w kilku(nasto!?) centymetrowych szpilkach (bodaj najcieńszych, jakie dotąd widziałam...), bo nie chciało mi się zadbać o buty na zmianę. Na szczęście poszłam po rozum do głowy. Masywny obcas to dobry wybór :)

      Usuń
    3. haha, Ty mnie też :D z przykrością stwierdzam, że nie lubię zakupów. Rozbierania, ubierania się, mierzenia, chodzenia, męczy to mnie straszliwie. Dlatego zakupy w większej mierze ubraniowe dokonuję internetowo, a to niesie za sobą też pewne opory. Skoro nigdy nie nosiłam rozkloszowanej spódnicy, przy moim wzroście obawiam się, że będę komicznie wyglądać. I tak zwlekam ten zakup, bo stacjonarnie nigdzie nie znalazłam, aby móc przymierzyć. Kiedyś zapewne palma mi odbije z nudów na starość będę znała wszystkie kolekcje w sklepach na pamięć. Teraz nie ma na to czasu, ani chęci. Pokochałam rurki miłością bezgraniczną i włosy daję, że prędzej to jak tutaj wystąpię w nowych dżinsach niż spódnicy :D

      Ze mnie też była taka agentka, nawet 13cm w sandałach nie stanowiły problemu. W Kazarze ostatnio mierzyłam botki na cienkim obcasie, nie dziwię się, że tak długo w nich chodziłaś. Dla mnie to najpiękniejsze wydanie butów z takim obcasem. Zapewne jeszcze nie raz kupię podobne, jak w głowie przewróci mi się od kasy :D

      Usuń
  10. bardzo ładne są. ja teraz planuję kupić podobne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia w takim razie życzę, ja za swoim ideałem nachodziłam się kilka weekendów ;)

      Usuń
  11. super te butki! i obcas z gatunku tych średnich, czyli dla mnie :D te brązowe też świetne! :)
    niech się dobrze noszą! tylko nie odwiedzaj teraz zbyt wielu pubów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obcas stabilny i wygodny...zaliczył wczorajszą wizytę w pubie :D jakaś aluzja? :D
      Wracając w nocy do domu, przyjemne ciepło w stopach i wygoda cieszyło mnie niesamowicie.

      Usuń
  12. Przesliczne te butki sa :-D ja mam bzika na punkcie kazdej masci trepkow, no moze tych eleganckich mniej ;-)

    OdpowiedzUsuń