poniedziałek, 28 maja 2012

weekendowe życie

Dobry wieczór :)

Wszystko wymyka mi się spod kontroli, sesja to taki okres napięcia, a kiedy dochodzą jeszcze szczególnie dni takie jak Dzień Mamy, to już w ogóle atmosfera sie podkręca :)

*26maj*
To nie tylko mojej Mamy święto, ale też i moje. Moja rodzicielka, była na tyle sprytna, że wybrała takie imię dla mnie, abyśmy miały okazję razem świętować :) 
Długo główkowałam się, co tym razem dać na prezent i wymyśliłam w ostatniej chwili, coś co obie nas ucieszy. W Saturnie znalazłam tego co szukałam - mikser z obrotową misą i milionem końcówek o których zawsze marzyłam  

...także zaraz po egzaminach, wróciłam do domu, wręczyłam prezent i zabrałam się za pichcenie  
w Saturnie powiedzieli, że gwarancję podbiją dopiero po przetestowaniu zakupu, no to była świetna okazja do sprawdzenia nowego przepisu :)

Radość moja była nieziemska, zielony mikser dodał mi powera   i przyznać muszę, że kolejne ciasto, które robiłam pierwszym raz, a okazało się strzałem w dziesiątkę! Jest perfekcyjne!!!


Połączenie kremowego sera z nutką gorzkiej czekolady, doprawione wisienkami... niebo w gębie  
Jeżeli lubicie serniki inaczej, polecam z całego serducha :)

*Przepis*

*Kawka do kompletu*

*Ogród Japoński*
tak się składa, że kolejny raz pokazuję Wam to miejsce, jednak trochę o innej pomoże. Maaasa różaneczników i azalii japońskich wprawiła mnie w fantastyczny nastrój :)









*Kaczuchy*




*Makijaż - zwyklaczek*



*Targi motoryzacyjne*
baaardzo zależało mi na uczestnictwie w nich; a jakie było moje rozczarowanie kiedy już tam byłam!
Niestety, to chyba najgorsze targi Hali Ludowej; Jedynie co cieszyło moje oczy to Maserati GranTurismo i możliwość uczestniczenia w driftowaniu, przejażdżka Hammerem, ale jednak to nadal był spory niedosyt.





Na drugim końcu Wrocławia był jeszcze zlot pojazdów Polski Ludowej, były też gigantyczne looody bananowe z bita śmietaną i polewą czekoladową, jednak zabrakło sił już na fotografowanie :) 

Jestem szaaalenie zadowolona z tego weekendu, mimo intensywnej nauki i budzika o 6 rano, spędziłam ten czas intensywnie i nie pozwoliłam, aby przyjemności i to co lubię przegrały z nauką :)
szkoda tylko, że poniedziałek dał mi już nieźle w kość, a to dopiero początek tygodnia, a ja czuję się wykończona 

Pozdrawiam ciepło  :*


10 komentarzy:

  1. piękne zdjęcia, a ciacho wygląda smakowicie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też muszę zrelaksować się w weekend:) miniony był bardzo intensywny. autko fajne:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Park Szczytnicki i Ogród Japoński. Te kwiaty są przepiękne, u mnie też kilka zdjęć :))

    http://karolina-everydaypleasures.blogspot.com/2012/05/park-szczytnicki.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że ja nie widziałam tej gamy kolorystycznej. Żałuję, że te kwiaty już przekwitają, tym bardziej że Szczytnickiego jeszcze nie odwiedziłam. Mam chrapkę przez Twoje piękne zdjęcia:D

      Usuń
  4. wydaje mi się, że przy tak dużych i odstających uszach nie należy ich pokazywać, traci na tym Twoja uroda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dobrze się czuję w takich upięciach, lubię swoje uszy i nie widzę w nich nic złego :)

      Usuń
  5. Muszę się wybrać do Japońskiego, dawno nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zachęcam szczerze, szczególnie, że bilet ulgowy kosztuje 1,50zł a to naprawdę niezła odskocznia jest od życia miastowego :)

      Usuń
  6. Jaka to gazetka z tym przepisem?
    Jesli sie nie myle to przepis ukradziony z bardzo dobrego bloga whiteplate.
    To pewnie "przepis czytelniczki"?
    http://whiteplate.blogspot.com/2008/03/mj-ostatni-deser.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. faktycznie, to ten sam sernik. Ja ten przepis poznałam dzięki "palce lizać" - dodatek do Gazety Wyborczej.
      No cóż... skądś muszą brać te przepisy, szkoda tylko, że nie podają źródeł

      Usuń