czwartek, 21 lipca 2011

RECENZJA
JOANNA & VICHY
Lato to pora roku, w której szczególnie powinnyśmy zadbać o nawilżenie skóry. Nic tak bardziej nie niszczy, postarza Nas, jak przesuszona, odwodniona skóra.

Dlatego warto zainwestować w porządny krem odżywczy, który o to zadba, a my będziemy spokojnie spać, wiedząc, że rano nie obudzimy się wysuszone na wiór;)


Na wstępie zaznaczę, że oba produkty sukcesywnie używam, uwielbiam i nie wyobrażam sobie życia bez nich:) Oba otrzymały u mnie miano Kosmetyka Wszech Czasów, mimo, ze różnią się znacznie od siebie, razem tworzą wyśmienity, dopełniający się wzajemnie duet:)



Różnice zauważalne są nie tylko gołym okien lecz również w czasie aplikacji.

Nie potrafię się określić, która forma jest dla mnie lepsza, po prostu w zależności od humoru i potrzeby skóry sięgam albo po Joanne albo po Vichy:)

JOANNA NATURIA BODY masło odżywcze o zapachu kawowym
-wg producenta:

Odżywcze kawowe masło do ciała o aromatycznym zapachu zapewnia doskonałą pielęgnację skóry. Nadaje skórze wyjątkową miękkość i elastyczność, pozostawia ją gładką i miłą w dotyku. Specjalnie opracowana receptura zawiera odżywcze masło Shea i stymulujący ekstrakt z kawy. Skóra jest intensywnie wypielęgnowana, apetycznie pachnąca. Zdecydowanie gładsza i milsza w dotyku skóra.

Skład: Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Paraffinum Liquidum, Dicaprylyl Ether, Cetearyl Alcohol, Cera Alba, Ceteareth-20, Cyclomethicone, Isopropyl Myristate, Petrolanum, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Coffea Arabica Extract, Propylene Glycol, Citric Acid, Parfum, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 16255, CI 19140, CI 42090.
Cena: 9zł / 250g

To "apetycznie pachnąco" skłoniło mnie bez wahania do zakupu tego kosmetyku. 
Daaawno nie uległam tak konkretnie kosmetykowi, który tak cudownie rozpieszcza moje zmysly, że nawet, gdyby nic nie robił z moją skóra używałabym go dla samego zapachu:)

Całe szczęście, że producent nie rzucił słów na wiatr i zaczynając od aplikacji, która jest tak przyjemna, że wreszcie znikł mój problem zapominania użycia kosmetyku do ciała. Masło w kontakcie z ciepła dłonią topi się. Uwielbiam tą chwile, to uczucie, szybkiej, przyjemnej aplikacji, ten zapach unoszący się wokół, który potrafi aż towarzyszyć mi do rana, sprawia, że czuję się jak w raju. 

No właśnie, rano kiedy się budzę, skóra jest nawilżona, miękka  przyjemna w dotyku. Czyli ma wszystkie cechy, które wymagamy od kosmetyku do ciała.

Doskonale sprawdza się do podstawowego nawilżania ciała, rąk. Tak go polubiłam, że już nieraz to cudne 250ml gościło w mojej torebce. Uzależniłam się od zapachu i nie wyobrażam sobie dnia bez tego kosmetyku. Wyyyydajny jak diabli, zużycie jak widać po 2tyg użytkowaniu. 


Konkurentem dla Joanny jest Vichy. Same zaraz się przekonacie dlaczego:)



VICHY NUTRIEXTRA CREME, 

krem odżywczo-regenerujący


-wg producenta:

Kuracja odżywczo-regenerująca do ciała. Aż 2 dni komfortu po zastosowaniu. W 100% odpowiedni do skóry bardzo wrażliwej. Bez parabenów.
23% najlepszych składników odżywczych w jednej formule: gliceryna, olej macadamia, masło shea – komplex uznanych składników aktywnych.
Hydrovance (pochodna mocznika) – wygładza nierówności ułatwiając wnikanie składników aktywnych.
Woda termalna VICHY – koi, wzmacnia i regeneruje skórę.
Nutriextra Krem odżywczo – odbudowujący, przeznaczony jest do skóry suchej i bardzo suchej. Jego bogata konsystencja pokrywa skórę aksamitnym efektem końcowym, zapewniając idealne uczucie komfortu. Rezultat uzyskuje się dzięki ceralution – nowemu typowi emulgatora – który wykorzystując zjawisko biomimetyki pomaga rozprowadzać lipidy obecne w formule w sposób równomierny wśród naturalnych lipidów skóry.

Cena: 49zł / 400ml


Jest to produkt, który błyskawicznie się wchłania, pozostawia po sobie nutkę cytrusowego, delikatnego zapachu. Nie czuć jego tłustości tak jak w przypadku Joanny, ale z nawilżeniem radzi sobie sto razy lepiej. 

To typowa bomba odżywcza, która radzi sobie błyskawicznie ze wszelkimi zrogowaceniami naskórka. Suche łokcie, pięty? Można zapomnieć o tym używając tego kremu. Obietnice producenta to nie brednie! 

Może drugiego dnia to nie jest idealne nawilżenie jak pierwszego, ale znośne na tyle, że nie musimy powtarzać aplikacji. Dzięki temu kosmetyk staje się wydajny

Dla mnie hitem jest przede wszystkim pod tym względem, że mogę używać go na twarz i działa cuda! Wiele kosmetyków do twarzy nie mogło poradzić sobie z suchymi skórkami na twarzy, tutaj on spisuje się lepiej niż bardzo dobrze. Spisuję się idealnie do łagodzenia skóry po nadmiernym opalaniu. 

Faktycznie mogę powiedzieć, że jest zdecydowanie lepszy od Joanny pod względem pielęgnacyjnym, jednak ja lubię intensywne zapachy, dlatego to są moje dwa ulubione kremy do ciała:) 


4 komentarze:

  1. o Jezu maslo kawowe ! uwielbiam wszystko o tym zapachu i smaku, musze popatrzec, mimo, ze nie lubię smarowac sie niczym, mimo, ze mam mega sucha skore;/

    OdpowiedzUsuń
  2. oczuchmurnosc - warto dla samego zapachu:) dla mnie to takie capuccino waniliowe bardziej niz espresso :) uzależnia!

    OdpowiedzUsuń
  3. kawowe byłoby idealnym dopełnieniem pielęgnacji
    po peelingu kawowym.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię wszelkie masełka do ciała, Joanny jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń