poniedziałek, 18 lipca 2011



Hej kochane! :)

Dzisiaj jak widać, post z serii: czego NIE kupować!

Seria ta będzie poświęcona produktom, które uważam za zbędne bądź nie warte zakupów z przyczyn niedotrzymania obietnic, które obiecuje nam producent.

Na pierwszy odstrzał idzie INGLOT!

Mimo, że markę lubię i cenie za multum kolorów i całą tą otoczkę, gdzie wchodzimy do sklepu i czujemy się jak w raju, widząc tyle kolorów, świecidełek najnowszych trendów w okazałej cenie.

Mimo, że jestem fanką ich eyelinera w żelu...

Mimo, że pędzelki do makijażu tej firmy, były moimi pierwszymi i tak pokochałam się malować...

Mimo, że mam tyle wspomnień miłych związanych z tą marką...

To niestety, nie we wszystkim są tacy idealni, że mogłabym w ślepo i bez opamiętania kupować ich produkty.


Pragnę dzisiaj przedstawić Wam moją opinie na temat lakierów Inglot Nail Enamel.


DANE OGÓLNE:

Zapewne każda z Was zna te lakiery, nie jedna zakochała się w kolorach od których można dostać oczopląsu, nie jedna się skusiła i była zadowolona...

Do wyboru mamy wersje:
  • matowe
  • perłowe,
  • z brokatem. 

Cena: 20zł / 16ml


319 to jasna metaliczna zieleń z poświatą wpadającą w żółć.




Plusy:
  • niesamowicie wydajny 
  • nie gęstnieje
  • piękna gama kolorów
  • nie odpryskuje
  • trwały (u mnie to były 5dni w stanie nienaruszonym)
  • elastyczny pędzelek
I tutaj się zatrzymam, bo mam jego brata o numerze 305, w kolorze pięknej metalicznej, jaskrawej, chłodnej czerwieni i ostatnie dwa punkty są dla 319 przeciwieństwem.  Po 2dniach schodzi dosłownie płatami, nie można tego nazwać odpryskiem, ale brak trwałości można mu jak najbardziej przypisać.

Śmiało, z ręką na sercu mogę Wam napisać, że co kolor to inne plusy, ale minusy mają te same.

Minusy:

  • smuży! a ja tego nienawidzę, nie cierpię! nie ma nic gorszego w manicure niż smugi, które oszpecają nasze paznokcie.
  • po pierwszej warstwie kolor jest transparentny, po drugiej jest już trochę lepiej, trzecia warstwa jest dopiero zadowalająca, która widzicie na zdjęcia 319 
  • baardzo długo schnie, o ile pierwsze warstwa jest w mig sucha, tak kolejne nałożone nawet w odstępie 30-40min są nadal mokre 
  • przebarwia płytkę paznokcia
  • gigantyczna pojemność 16ml, która nigdy się nie kończy...
  • cena (wolałabym o połowe mniejsze i o połowę tańsze)
  • konieczny top, aby wyrównać jakoś ta powierzchnie falistą...

To właśnie ten top, zawyża lekko moją ocenę na temat tych lakierów. Błyskawicznie schnie, pięknie błyszczy i idealnie się nakłada. 


Przyjrzyjcie się same z bliska...
Czy na pewno to jest to czego oczekujemy od lakierów?

Z przykrością mówię tej pięknej gamie kolorów, (która chyba tylko dzięki temu szczyci się popularnością tego produktu) NIE. 

9 komentarzy:

  1. ja ogolnie lubię bardzo ta firmę, jednak niestety tez bezgranicznie w nia nie wierzę.
    mam cienie z roznej serii, mam pędzelek 80HP- mała kulka, podklad YSM i jeden lakier- taka kawa z mlekiem no i powiem Ci, ze jest mega trwaly, nie gęstnieje, szybko schnie i ladnie sie blyszczy.
    wydaje mi sie, ze przy takim wyborze kolorow praktycznie zawsze mogą się roznic jakoscia, nie tylko w inlocie sie z tym spotkalam, np golden rose z tej samej serii a lakiery diametralnie się roznia.

    Twoj odcien to taki dziwak mi sie wydaje, ale ja ogolnie nie przepadam za zielenia metaliczna czy polyskująca.
    Fajny pomysl na serię, lubie takie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam mieszane uczucia co do lakierów z Inglota, w wiekszości sie z Tobą niestety zgadzam. Niektóre odcienie, które mialam byly świetne, pięknie sie rozprowadzały, ładnie wyglądały, ale zdarzyło mi się kupić zupełne niewypały, totalnie nie kryjące i nie mówie tu o lakierach do frencza:/. Kolorów jest niby mnóstwo, ale z całej tej ogrooomnej gamy podoba mi się tyle, że na palcach jednej ręki idzie policzyć, mam wrażenie że większość to odcienie strasznie oklepane, niemodne, zupełnie nieciekawe. A inne firmy, które mają 5razy mniejszy wybór potrafią się postarać o świetne odcienie "na czasie";). Ale już najbardziej denerwuje mnie cena...jest duuuuzo za wysoka. I tak jak piszesz nie rozumiem po co te 16 ml, spokojunie wystarczyłoby mi 8!

    A poza tym otagowalam Cie :) http://kosme-tiki.blogspot.com/2011/07/tag-one-lovely-blog-award.html#comments

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam już podobne opinie na temat tych lakierów i utwierdzam się w przekonaniu, że na pewno nie kupię lakieru Inglota.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor już sam w sobie mi się nie podoba a co dalej:) Dzięki za ostrzeżenie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Inglot nie ma idealnych lakierów, często pozostawiają smugi...ale poza tym, długo zachowują świeżość, mają całkiem przyzwoity wybór kolorów i cenowo tez są całkiem okey.
    Mam kilka swoich ulubionych numerków z Inglota :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zgadzam się z twoją opinią.
    Ja bardzo lubię te lakiery i np. to że długo schną to wina tego że bardzo dużo warstw nakładasz. Pojemność jest duża i dzięki temu starcza na długo i według mnie to zaleta ponieważ one nie wysychają za szybko ani nie gęstnieją, a nawet jeśli to odrobina zmywacza naprawi wszystko. Lakiery długo się trzymają, a gdy lekko barwią płytkę, to wystarczy nałożyć bazę pod lakier i nie farbuje.

    OdpowiedzUsuń
  7. oczuchmurnosc - zgodze się z Toba, sama lubię ich inne produkty, jak pigmenty, pędzelki czy duraline, jednak mi lakiery ich nie podeszly, dlatego ciesze się, że osobiscie tylko zakupiłam czerwień i jest na wykończeniu;)

    kleopatre - nie wątpie, co odcien to inne doznania. Sama o tym się przekonałam, trzy lakier - 3 całkiem inne działania... zauważyłaś ciekawą rzęcz odnośnie palety odcieni. Mam to samo, niby tyyyle czerwieni do wyboru, a jak przyjdzie co do czego, to w każdej mam jakieś 'ale'. z GR mialam jeden lakier, który nie kryl nawet po 4warstwach, więc tak jak mówisz, w każdej firmie może znaleźć się gorsza strona, dlatego nie warto kupować w ciemno:)

    Monica - fakt taka pojemność i ta cena jest jak najbardziej okej, mi chodziło o to, że odrazu wydać 20zł to dla mnie dużo, dlatego praktykuje mniejsze pojemności=mniejsza cena:)

    Rodzynko, Marcellko - odradzam szczególnie ten kolor:)

    kasiarzynka13 - , szanuje Twoja opinię, jednak dziwię się temu co napisałaś, skoro wyraźnie napisałam, że konieczne są kolejne warstwy, gdyż kolor nie kryje, przy tym smuży. Gdybym zostawiła jedna warstwe to dopiero wyglądałoby niekorzystnie dla tej firmy. O trwałości napisałam w plusach, jedynie co sie przyczepiłam to czerwonego lakieru, który trzyma się krótko na paznokciach. Pojemność mi przeszkadza ze względu na wygode, niepotrzebne jest mi gromadzenie butli 16ml. Barwienie u mnie to dyskwalifikacja, o to wlaśnie chodzi w testowaniu lakierów, aby przekonać się jak bardzo ingerują w naszą płytke paznokcia. Ich szkodliwość po dłuższym stosowaniu może narobić szkodę. Oczywiście, że baza rozwiąże problem, jednak biorąc pod uwage dodatkowy zachód i porównując do innych firm na rynku tańszych, uważam to za minus:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja dużego kontaktu z tymi lakierami nie miałam, ale biorąc pod uwagę cenę i moje doświadczenie - dziękuję, nie wchodzę. wolę coś tańszego, co nawet jak okaże się nie moim kolorem będę mogła bez żalu oddać/wyrzucić.

    OdpowiedzUsuń
  9. *Adrianna, słuszna uwaga. Dlatego ja już nie ryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń