niedziela, 20 kwietnia 2014

Essie, Bond With Whomever, Go Ginza, Beyond Cozy zdobią moje dłonie

Nie od dzisiaj wiadomo, ze mam drobną słabość do lakierów Essie. Cena idzie w parze z jakością, przynajmniej tą na rynku targów kosmetycznych czy Allegro. Essie co roku kusi nas swoimi nowymi kolekcjami, pudełeczko z czterema smakołykami w mniejszym lub większym jawi się zainteresowaniem. Na topie, rzec bym mogła jest wiosenna kolekcja Resort Filing. Mnie jednak ona nie ujmuję. Firma nie zawsze wykazuje się w swoich kolorach, za to Megdil, zawsze nas czymś zaskoczy :)) Kobieta ma dar do wynajdywania kolorów na pierwszy rzut oka, w moich odczuciach mało ciekawych. Jej posty często mogą zmienić zdanie. Plany nabierają zawrotnego tempa, i być może Ty, jak ja uległaś jednemu takiemu z jej notki prezentacyjnej - Essie Bond With Whomever :) Wszystko byłoby zrozumiałe, gdybym nie była antyfanką fioletu. Moje opinia o tym lakierze, będzie jak najbardziej subiektywna, chociaż przyglądając się moim zbiorom lakierów Essie, zachodzę za skórę i drapię się w głowę, skąd u mnie tyle pastelowych, różowych i...fioletowych tonów. Nie poznaję siebie :)) Essie to jest niezwykłe uzależnienie, wpadasz jak śliwka w kompot, i płyniesz wśród fal kolorów. Nim zaczerpniesz powietrza, co dech Ci zaparło, zdajesz sobie sprawę, czym jest poszerzanie swoich horyzontów. Lakierów przybywa, ale ciii...od czego mam dziesięć palców, przecież jest co malować!


I tak płyniesz na fali, dostojnej znajomości. W garści trzymasz dwóch debiutantów i tego pierwszego, Go Ginzę który zapoczątkował tą piękną znajomość z tonami iście dziewczęcymi. W zestawieniu tym, luksusową rolę odgrywa Beyon Cozy, srebrzyste złotko, które tak złudnie podobne wydawało się do mojej ukochanej Zoyi Tomoko, argumentem ostatnim za i przeciw było wykończenie. Gdyby nie fakt, że lakier ten nie jest piaskowy, zapewne bym go nie zakupiła, w celu obaw przed dublowaniem koloru. Dla chętnych mogę zrobić porównanie, tym co wystarczy moje słowo napisze tylko, to są zupełnie dwa inne lakiery, o innym wykończeniu i całkowicie innym blasku! 


W szeregu, po środku stoi ten, którego tak się bałam, ale serce mówiło "bierz! nie będziesz żałować!". To wzięłam, bo serce mam dobre :)) Bond With Whomever sprawia wrażenie ciemniejszego wydania Go Ginzy. Nic mylnego, oba pochodzą z jednej rodziny Madison Ave-Hue, dla przypomnienia, kolekcja prezentuje aleje i słynne dzielnice dla swoich butików. Ciemniejsza siostra Go Ginzy jest lakierem niepowtarzalnym, nietuzinkowy odcień ze spora domieszka różu! Kwiat bzu, tak nazwę ten dostojny liliowy odcień sprawia, że urok swój ukazuje na dłoniach o jasnej i śniadej karnacji. Aplikacja jak w tej kolekcji można zauważyć, bezproblemowa, jednowarstwowa przy starannym malunku. U mnie z przyzwyczajenia do dłuższych paznokci, wylądowały dwie warstwy. 


Czy ten lakier sprawi, że od tej wiosny, polubię tą niezauważaną przeze mnie gamę kolorów? Nie będę się tłumaczyć, nosi mi się go obłędnie i zamierzam powroty :) tak, i w planach mam na jeszcze jednego pana z tejże, jakże udanej kolekcji!


Tymczasem, dla tych co nie są świadomi o pojawieniu się moim na Instagramie, to dobra okazja na zaproszenie Was, tam gdzie trochę mnie częściej i wiecej klik. Już od rana, jak co roku, kuszę małym smakołykiem i z całego serca przesyłam najserdeczniejsze życzenia samych dobrodziejstw i zdrowia, dla Was kochani Czytelnicy! Wesołego Alleluja :)

40 komentarzy:

  1. Hej :)
    Po pierwsze nie wiem jak to robisz, ze nie łamiesz paznokci ;o
    Moje są o dużo krótsze i zawsze złamie ;/
    A po drugie myślę, żeby kupić tą oto odżywkę :
    http://www.hairstore.pl/olivia-garden-hh-p6-szczotka-bambusowa-do-masazu-skory-glowy-p2294.html
    Używałam jakiś czas temu tą co Ty i bardzo sobie ją chwalę :D
    Ale myślę o czymś łagodniejszym....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Gabi :) miło Cię tutaj znowu widzieć, nie umiem pomóc bo to szczotka do włosów w linku :> Z paznokciami jak widać u mnie krucho, coraz krótsze i krótsze są... ;)

      Usuń
    2. O jejku pomyliłam się :)
      O to chodziło http://www.hairstore.pl/herome-soft-lagodna-odzywka-do-paznokci-kuracja-na-21-dni-10ml-p55.html
      :)
      Dla mnie są bombowe :D

      Usuń
    3. Wróciłam do Micro Cell, bo rozdwajają się na potęgę :/ ale dzięki! miłe słowa zawsze mile widziane :D

      Myślę, że po kuracji Herome, taka wersja soft będzie okej, bo już paznokcie rosną mocniejsze, a mogą Ci się łamać, bo Herome poprzednie było za mocne dla Twojej płytki i ją przesuszało. Ja wiem, ze moje pękają, bo zaniedbałam kremowanie dłoni i zaczęłam mechanicznie usuwać skórki, a to bardzo szybko przekłada się na moje paznokcie. Także, pomyśl, czy nigdzie nie ma Twojej winy i podejmij decyzję :) na allegro poszukaj, z wysyłką nawet dzisiaj widziałam Herome za 31zł :)

      Usuń
    4. Dziękuje bardzo :*
      Poszukam i zakupię tą łagodniejszą Herome :D

      Usuń
    5. Daj znać jak się sprawuję, ciekawi mnie czy faktycznie jest łagodniejsza, a przy tym równie skuteczna ;)

      Usuń
  2. Jak one się zaskakująco pięknie komponują z czernią i złotem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, moja stylizacja została doceniona :)) mi też się podoba ten schemat, dziękuję :*

      Usuń
  3. Essie to jedno z moich blogowych odkryć. To znaczy miałam kiedyś z jednym kolorem do czynienia, ale to był totalny niewypał i strasznie się zraziłam. Dopiero jak zaczęłam czytać namiętnie blogi i wszędzie te Essie, Essie, stwierdziłam, że coś chyba jednak jest na rzeczy i trzeba spróbować ponownie. Spróbowałam i przepadłam... :))) U mnie dziś Bachelorette bash, napatrzeć się nie mogę. To będzie mój ulubiony - no przynajmniej dopóki jakiś go nie zdetronizuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka piękna fuksja, prawda? :)) szalenie mi się podoba, jeśli znajdę buteleczce w cenie niższej niż w SP czy Douglasie, kiedyś będzie moja. Pozostaje mi nie paść z zachwytu prezentacji Bacherolette Bash u Ciebie, a będzie dobrze ;) u mnie niestety jest kilku ulubieńców, tego jednego nie umiałabym wskazać. Moim pierwszym egzemplarzem Essie był Watermelon, od razu trafiłam w samo sedno i rajska emalia przekonała mnie do tej marki. Szybko popłynęłam i sztuki przed, którymi tak się wzbraniałam stały się szybko wielosztukami (jak w tej reklamie Żabki bodajże, hehe:))

      Usuń
  4. Piękne połączenie <3 mnie lakiery essieb rozczarowany i staram się trzymać z daleka od nich :(
    Jeśli chodzi o butki Michaela Korsa to oryginalna cena wynosi 550zl (w przeliczeniu na złotówki) można je dostać natomiast na jednej stronie w promocji za ok 400zl może w Pl gdzieś będą jeszcze taniej. Ja za swoje dałam bodajże 300zl bo udało mi się trafić na sale i w tym dniu prawie wszystko było do 50% taniej w sklepie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź u mnie :) swoje pierwsze jak Ci pisałam kupowałam na zalando.pl - ta strona powinna się nazywać jakzbankrutowac.pl :P Okazje u Ciebie przednie, do pozazdroszczenia! mnie interesuje ich szpilkowy model, ze względu na potrzeby. Rozmiarówka to dla mnie zagadka, MK stosuję połówki i jest to zgubne dla mojej stopy. Będę czekać na Twój zakup, jak się domyślasz :))

      Mam takie wrażenie, że Essie albo się kocha, albo nienawidzi. Bo znam osoby, u których lakiery owe się nie spisują, jednak kupują je dla koloru emalii. U mnie na szczęście współgrają bardzo dobrze z płytką paznokcia i niech tak lepiej pozostanie, bo ochoczo się na nie nastawiłam. Ty za to masz inne cenne perełki u siebie :)

      Usuń
    2. Ja na buty przez internet bym się nie zdecydowała bo na żywo mam problem z dopasowaniem rozmiaru a co dopiero przez neta a o rozmiarowce MK nie wspomnę! Faktycznie stosuje jakieś połówki wiec musiałam najpierw się naprzymierzac zanim wybrałam odpowiedni ;D zelando faktycznie ma ograniczony wybór w butach ale może kiedyś poszerza ofertę :) w razie czego zapraszam do Uk tutaj zawsze znajdziesz jakieś promocje :D a i wybór ogromny ;) Zakochałam się w jednych szpilkach z nowej kolekcji MK w panterke ale moj TZ stwierdzil ze wyglądają tandetnie :( no nic znajdę sobie innych obiekt westchnien... mam na myśli buty nie TZ oczywiście ;)

      Jeśli chodzi o essie to kolorki maja cudne i ciagle przechodzę koło ich polki pomimo ze nie skusze się na nie już więcej. Jedyny powód mojej decyzji to niestety fakt ze szybko gestnieja. Mam naprawdę duża kolekcje rożnych email i zanim wrócę do tego samego koloru to essie zdąży już być nie do użytku :( niektóre lakiery używalam tylko dwa razy i nadaj się do wyrzucenia :( reszta z kolei innych firm bez problemu może latami leżeć i dalej będę z nich zadowolona :) Dobrze ze Tobie służą i niech tak pozostanie bo lubię je oglądać na Twych slicznych pazurkach ;) moje niechca rosnac ostatnio :((( cały czas się lamia :(

      Usuń
    3. Kupuję buty przez internet, ale nie w tej cenie ;) bałabym się i o rozmiarówkę, jak i o to jak leżą na stopie. Facetów czasami warto się słuchać, mają rację ;) jednak są sytuacje, ze to nam ma się podobać, nie zawsze im musi :D

      Moja przygoda z Essie trwa już prawie 2lata, i mój pierwszy lakier zużyłam od początku do końca w ciągu roku. Mam inne koloru, który już mają swój wiek, na szczęście ładnie się trzymają. Zawsze mnie to dziwi, jeden produkt, a różne odczucia, i to tak skrajne! Mam nadzieję jednak, że posłuży nam ta znajomość. A paznokcie krótsze i krótsze, moje też wiosenny kryzys przechodzą, więc nie łam się. Głowa do góry :)

      Usuń
  5. Beyon Cozy to mój ulubiony essiak <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój nie, ze względu na kiepską trwałość, jednak piękności nie można mu odmówić :)

      Usuń
  6. Pięknie połączyłaś te kolory! Chyba odgapię :D A jak sprawdza się u Ciebie Beyond Cozy? U mnie z trwałością jest kiepsko, próbowałam na kilka sposobów, ale za każdym razem ochoczo schodzi z paznokci płatami :( Efekt jest fantastyczny, lecz ostatecznie nie tego się spodziewałam. Mimo wszystko od czasu do czasu ląduje na paznokciach, miałam zamiar podarować Ci go, gdy nabędę Tomoko, ale skoro masz swoją osobistą sztukę, to widzisz już, jaka jest między nimi różnica :)

    No i bardzo, bardzo mi miło, że moje lakierowe wybory Cię inspirują :D Staram się wybierać takie odcienie, które mają w sobie 'to coś' w moich oczach. Uwielbiam niejednoznaczne kolory i między innymi dlatego Essie tak mnie zauroczyło, są naprawdę mistrzami w mieszaniu lakierów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo mi tak piszesz w mailach, że czekasz niecierpliwie na moje propozycję, że zawsze czymś zaskoczę...to się staram jak mogę :P bo nie lubię zawodzić ;)

      Nawet nie pytaj o Beyond Cozy, nie wiem czy ja czytać nie umiem, czy mojej pamięci to umknęło, ze nikt nie narzekał na niego...bo jak wytrzyma 2dni to jest okej, ale wszystkie porządki domowe muszę w rękawiczkach robić. Jeśli tylko zapomnę i zwykłe zmywanie naczyń mu zafunduję, odpryskuję w mgnieniu oka...a później to jak z płatka idzie, płatami mogę go ściągać. No ale piękny jest, to nie narzekam, jednak przy Zoyi to się on umywa. Sama poczujesz różnicę. Tomoko ostatnio nosiłam 8dni bez odprysku...także, całkowicie inna to bajka.

      To prawda, Essie wiedzie prym i u mnie jeśli mamy spojrzeć na ich gamę kolorystyczną. Jest dużo firm, które mają cudne kolory, jednak jak patrzę u siebie, to Essie zrewolucjonizowało moją kolekcję lakierową. Ale wiesz, sądzę że gdyby Zoya była łatwiej dostępna w Polsce to tym razem ja bym królowała w prezentacji ich lakierów, hehe :D
      Tam też masz cały wachlarz odcieni, no cudne są te lakiery. Fajnie, że możemy tak malować te pazury i zmieniać kolory do woli :))

      Ty chyba dobrze wiesz, jaki ciężar ciąży na Tobie odkąd wkroczyłaś w blogosferę i pokazałaś swoje pazury, nie ja jedna uważam Cię za inspirację, tak sądzę :)

      Usuń
  7. Oj tak Essie uzależnia :D
    Mam całą trójkę są piękne a szczególnie lubię Beyond Cozy nie wiem jak mogłam go wcześniej nie mieć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak się u Ciebie sprawuje Beyond Cozy? Trwały, czy również jak ja z Megdil malujesz nim dla ogólnego uroku? :D

      Usuń
  8. Piękny zestaw stworzyłaś :) Posiadam wszystkie trzy buleczki u siebie. Mój ulubieniec to Go Ginza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)) Przyznać muszę, że mam zagwozdkę, ale po dłuższym namyślę też typuję Go Ginza, mam do niego wielki sentyment. To pierwszy mój lakier z tej gamy kolorystycznej i od razu okazał się urocza ozdobą moich dłoni :)

      Usuń
  9. O matulu co za piękności! Nawet to złotko, a za złotkiem na paznokciach nie przepadam, wygląda obłędnie w tym zestawieniu! Mistrzowstwo! *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti kochana, nie rozpływaj się :)) Ty masz taką Chanelowską kolekcją, że to ja tutaj wszystkich świętych mogę wzywać :D zauważyłam, że moje propozycję złotkowe Ci się podobają, bo i Tomoko wpadł Ci w oko, może czas wreszcie coś dla siebie nabyć? :))

      Usuń
  10. Kochana, piękne zdjęcia jak zawsze! Nie mogę się na nie napatrzeć :) A kolory Essie idealnie dobrałaś do okładki Sensu :) Notabene i ja lubię go czytać, ale niestety najczęściej nie mam na to czasu, więc rzadko kiedy kupuję. Wszystkie trzy kolory Essie muszą znów wylądować u mnie na paznokciach. Zatęskniłam za nimi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci ślicznie :* Taka zdjęcia robi się szybciej (dwie osoby i jazda), ale trzeba mieć na nie chwilę. To nie to samo co pstrykanie w zaciszu domowym. Lubię zabierać lakiery na zewnątrz. I Sens lubię, ale w starym wydaniu. Może i to jest bardziej nowoczesne, ale mało czytelne. Sam nagłówek wśród kolorowych pism w kiosku staje się ciężki do odnalezienia, niby taki detal ale nie rzuca się w oczy, nie pamiętasz aby kupić... ;)
      Pisałam Ci, pedantka ze mnie straszna, nawet gazetę musiałam dobrać pod kolor.

      Maluj, maluj mi tęskno już za zielenią, której tak nie lubisz, a którą mi się przyjemnie nosił na paznokciach i chcę niebawem pokazać. Dla rekompensaty stworzę coś niebiesko, może znowu Cię natchnę :)

      Usuń
    2. Nie ma za co :) Widzisz, ta druga osoba też musi mieć oko do tych zdjęć. Jeśli nie ma, to nie wychodzą tak ładne :) Ja dziś jeden z Essie też zabrałam na zewnątrz, aby zrobić mu małą sesję. Ale coś czuję, ze to jeszcze nie jest to, czego chcę, więc pewnie będzie powtórka ;)
      Sens w nowym wydaniu jeszcze nie miałam. Dziś jadąc metrem na przeciwko mnie siedziała dziewczyna czytająca właśnie ten numer. Od razu skojarzyło mi się to z Tobą :)

      No właśnie za zielenią tak nie przepadam. Chociaż z The more the merrier, o który Ci zapewne chodzi miałam taką love-hate relationship. Czasem wydaje mi się idealny na letni czas, a czasem mam wrażenie, że jednak to taki brzydalek. Chętnie zaopatrzyłabym się natomiast w First Timer.
      Pewnie, pokazuj, pokazuj!:)

      Usuń
    3. Co Ty, nie ma tak łatwo :) praktycznie zawsze mam swoją wizję na zdjęcia, więc polega to na tłumaczeniu co i jak ma wyglądać, potem ta druga sie męczy tylko, żeby mnie zadowolić :P i Was przy okazji :)

      Sens i Zwierciadło bardzo lubię. Cenie ich styl, jednak ta nowa szata niesie za sobą gorszą jakość zdjęć... Majowe Zwierciadło, to dopiero jest klapa jak spojrzysz na okładkę, ktoś chyba przeskoczył pewien poziom kursu photoshopa.... Zobacz przy okazji, to się zdziwisz. Nie wiem co się dzieję, oby to się nie odbiło na artykułach. Mnie w metrze nie spotkasz, bo we Wrocławiu nie posiadamy tego cudu technologii, a po drugie ja to wygodnicka pani jestem, cztery kółka to jest to :P mimo to, uśmiechnęłam się na Twoje słowa, fajnie że o mnie pomyślałaś :)

      Dobrze, więc jutro wieczorkiem pójdzie na odsłonę zielony Essiak, o którym myślisz :)

      Kurczę, musiałaś pisać o tym First Timer? Cudo!! nogi mi się ugięły chociaż siedzę :))

      Usuń
  11. Lakiery Essie mają w sobie to coś :-) Piękne!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, jak to co? Kolory, maja piękne! i buteleczki urocze :))

      Usuń
  12. Świetnie to wygląda! A wiesz, że nie wpadłabym na takie połączenie kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym kupiłam tylko jeden na raz, to zapewne tez bym się nie trudziła i mani pokazała jednokolorowe. Ale, że Megdil to uczyniła, trzeba było coś wymyślić więcej. A i Beyond Cozy czekał na publikację, to się główką ruszyło i wymyśliło coś względnie pożytecznego, bo angażuje kilka lakierów, prostego, a uroczego :)

      Usuń
  13. Ależ mi się to połączenia podoba!
    A na "Bonda" mam chrapkę od jakiegoś czasu ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną też długi czas chodził. Nie jest to lakier idealny, ale idealnie piękny - doskonale to rekompensuje ;)

      Usuń
  14. przepięknie to wszystko wygląda! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Absolutnie piękne zestawienie ! ślicznie razem wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  16. pięknie się to razem komponuje :)

    OdpowiedzUsuń