Lakiery Essie uwielbiam, chociaż to dopiero mój drugi kolor, jak tylko nadarzyła się okazja, moje dobre serce nie mogło się nie zaopiekować tym pięknisiem. Całkiem przypadkiem zaadoptowałam ten kolorek dzięki eCosmetics, która owy kolor bardzo podobny posiadała w swojej kolekcji i dla Essiaka szukała nowego domku. W ekspresowym tempie mój nabytek dotarł do mnie za co ślicznie jeszcze raz Ci dziękuję Jedyny mankament tej całej sytuacji, to to, że lampie się w niego jak zahipnotyzowana i nacieszyć się nie mogę, że on taki... piękny i spokojny. A w tym wszystkim harmonijny i bardzo uroczy. Tak, urzekła mnie ta kwintesencja koloru w porze letniej. Gdzie promienie słońca mam na ramionach, a na paznokciach...lazurowe wybrzeże. Odpływam jak tylko na niego patrze! Proszę, same popatrzcie:
Swatche w google grafika jest kilka stron, kolor dość rozbieżny od niebieskiego po czarujący turkus. W sumie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się, oglądając te wszystkie zdjęcia, byłam jedynie pewna, że obojętnie w jakim wydaniu ten kolor jest piękny i chcę go. Wiedziałam, że dla aparatu to będzie niezłe wyzwanie, przedstawione zdjęcia są bez obróbki, korekt graficznych. Efekt, jest jak najprawdziwszy. Poznałam go trochę zanim wykonałam zdjęcia, dziś chcę Wam zaprezentować jak wygląda po 3 dniach, powiedzieć o swoich odczuciach.
Idealnie udało mi się uchwycić różnicę koloru, którą mam nadzieję, że i Wy dostrzegacie patrząc na zdjęcia powyżej (wykonane w cieniu) i poniżej (wykonane w słońcu).
Niezależnie w jakieś oprawie atmosferycznej, uwielbiam go!
Jako top coat używałam Essie Good To Go, o którym więcej niebawem napiszę. Na szybko mogę zdradzić, że z kremowymi lakierami i Essie współpracuje świetnie, gorzej sprawuję się z duochromami, perłami, czy kiedy po prostu nasz manicure ma więcej warstw.
A na stopach jego piękna siostra Watermelon, jeden z moich ulubionych lakierów. Essie Where My Chauffeur, zasłużenie trafia na tą listę i staje się moim pewniakiem. Idealny kolor na wakacje. Krycie po 2 warstwach. Nie smuży, pędzelek, aplikacja przebiegła bezproblemowo. Trwałość, 3dni jak widzicie w pięknym stanie i nie zapowiada się na szybkie zmiany.
A Wam jak się podoba? Macie swoich ulubieńców, niekoniecznie marki Essie?
Chętnie ich poznam, tylko nie kuście za bardzo opisami
O nie,on mi się strasznie podobał! No i nadal skrada mi serce :)
OdpowiedzUsuńJaki śliczny kolor!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest :)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńjak wszystko dobrane hehe cudne pazury masz! ja nie mogę zapuścić coś ;/
OdpowiedzUsuńJest przepiękny! :) Na Twoich paznokciach prezentuje się wręcz niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńMam go na swojej Essiakowej liście :)
Jak dotąd posiadam tylko 2 lakiery z Essie: Mint Candy Apple i Too Too Hot - obydwa przepiękne i szczerze Ci je polecam :)
MCA pragnę, eCosmetics ma mi obczaić na targach świeży towarek...ale to dopiero we wrześniu, nie wiem czy wytrzymam, bo to taki kolor letni. Świeży, piękny do opalenizny idealny! A ta Twoja czerwień jest naprawdę gorąca, dzięki za polecenie!
UsuńLakier ładny ale ja uwielbiam twoje paznokcie:D
OdpowiedzUsuńKleopatro witam Cię <3 dziękuję!
Usuńuwielbiam takie kolorki na pazurkach innych, sama dość ostrożnie podchodzę do intensywnych odcieni ;)
OdpowiedzUsuńoddaj mi go :D a ja Ci dam opika hahhaha :D
OdpowiedzUsuńhahhaa, no nie żeby Twój opik nie był piękny, ale jeszcze muszę sie swoim nacieszyć :D
UsuńEkspresowy manicure, bardzo się cieszę że Essiak ma swój domek, na pewno będzie mu lepiej u Ciebie niż u mnie, Watermelon sama chciałabym mieć choć sądzę, że mam już coś podobnego w swoich lakierach. Dzisiaj widziałam w Hebe przeuroczy niebieski, kobaltowy kolor :)))
OdpowiedzUsuńDokładnie, jeden lakier i efekt powala ;) Też się cieszę, że mi było go dane odkupić. A ten kobalcik pamiętasz nazwę? Ja się czaję na candy aple i camera. Watermelon ciężko podrobić, próbowałam zastąpić camere l'orealem ale nie wyszło. Essie to Essie :D
Usuńzatem na najbliższych targach zaopatrzę się w Watermelon. Nie pamiętam nazwy tego lakieru, ale z Essie mam jeszcze PRZEPIĘKNY kobalt o nazwie Butler Please. Na paznokciach jest ładniejszy niż w buteleczce :) Looknij na niego :)
UsuńUwielbiam Essiaki! Ten kolor jest wyjątkowo udany! :)
OdpowiedzUsuńOj jest piękny zdecydowanie :) lubie lakiery essie ale szybko gestnieja ;/
OdpowiedzUsuńMój Watermelon ma się wyśmienicie, jest rześki i myślę, że długo mi posłuży mimo, że jestem w połowie buteleczki. Przechowuję lakiery z dala od słońca i tylko odzywki lubią mi gęstnieć. Może to zależy od koloru? Chociaż o doświadczeniu z ta firmą ciężko mi się wypowiadać, to jednak mam nadzieję, że u mnie pożyją dłużej niż Ty mówisz ;)
UsuńJa mam bzika na punkcie Essie, w ich ofercie jest naprawdę niewiele kolorów, których nie widziałbym u siebie :)
OdpowiedzUsuńNiektóre z moich buteleczek mają ponad 2 lata i nadal dobrze się trzymają, więc ze swojej strony mocno je polecam :)
Co do letnich kolorów, to ciężko wybrać zaledwie kilka z ich szerokiej gamy, ale myślę, że Mint Candy Apple, na którego masz chrapkę, to idealny wybór na tę porę roku :) Oprócz tego - Cute as a Button, Tart Deco, A Crewed Interest, Butler Please, Lights (mogłabym wymieniać tak nieskończenie :D)
Pozdrawiam :)
Przepiękny, ja uwielbiam niebieskości na pazurkach :) Z Essie moimi dwoma ulubieńcami są "Tart Deco" oraz "A Crewed Interest" :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne paznokcie! Nie dziwie się, że każdy lakier na nich ładnie wygląda. A kolor świetny!
OdpowiedzUsuńRadi
Widzę, że masz niezłą fazę na niebieski. Niebieskie paznokcie mi się podobają, ale u innych, sama wyglądam z nimi jak chora.
OdpowiedzUsuńp.s. mam te same szorty z House'a.
piękny błękit :)
OdpowiedzUsuńmuszę zakupić te sławne essie, bo po tych wszystkich zachwytach ciekawa jestem ..., półka w sklepie też kusi tymi fajnymi kolorkami!!!
OdpowiedzUsuń