wtorek, 23 kwietnia 2013

Kwiatowy zapach L'Occitane Pivoine Flora

Sage mini recenzji bestsellerów L'Occitane czas rozpocząć. Gdybym miała recenzować ten produkt na początku jego użytkowania, moja opinia byłaby zachęcająca, kolorowa i pozytywna. Nie pomyślałabym, ze z ulgą popatrzę na pusty mini flakonik.

Zapach piwonii znam doskonale. To zapach mojego dzieciństwa. Przesiąknięte małe rączki w dniu Bożego Ciała rozsypywały z gracją płatek po płatku. To piękne kwiaty. Maj i czerwiec należał do nich. W tym okresie codziennie gościły i gościć będą w naszym domu. Uwielbiam je.



Świadomy producent swoich racji, zachęcający opis to dobry początek "peonia - była i jest uważana za symbol piękna. Ubarwia wiosnę zachwycającym bogactwem odmian kolorystycznych i przepychem zapachu. (...) Zapachowa aura wiosennego poranka w ogrodzie pełnym kwitnących peonii... "

Ale kiedy  analizuję sens tego zdania: "niezwykle kobiecy flakonik powstał z inspiracji kulistymi, pełnymi kwiatami peonii ", zaczynam rozumieć dystans, który łapię do tej wody toaletowej.  Dla producenta flakon jest kobiecy, kulisty... Dla mnie flakon jest mocno przeciętny, aby nie rzec nieurokliwy. Nie oddaje szyku i piękna tych wspaniałych kwiatów. A sama zawartość potwierdza wygląd zewnętrzny. Może i te kwiaty we Francji pachną inaczej niż w Polsce, ale wąchając je co roku w ogródku wolę naszą rodzimą wersję. Miły, otulający zapach. Nie duszący, ale rześki. 



L'Occitane Pivoine Flora należy do kategorii kwiatowej. Główne nuty zapachowe to peonia, róża bergamotka, grejpfrut, drzewo sandałowe, białe piżmo.

W moim odczuciu zapach jest lekko słodki,świeży, prosty, delikatny, niezobowiązujący. Ciśnienie mi się na usta banalny, no i niestety tak jest. Prosty w swojej prostocie jak jego wygląd. Nie urzeka niczym nadzwyczajnym, bo co mi 8-godzinnej trwałości na skórze, jeśli zapach odbiega daleko od rzeczywistości? Nie przywołuje wspomnień ogrodowej sielanki, a ja nie czuję się w niż świeżo i kwitnąco. Być może to kwestia gustu zapachowego, naszej skóry itd. Na mojej zdecydowanie on się nie rozwija, jest jednostajny, trwały.
Lubię się w niego w wąchiwać, zaciągać, ale tylko tak na chwilę. Gdybym wyczuła tam odrobinkę ulubionych kwiatów, myślę, że same poemy bym tutaj słała . Niestety, może można zwalić winę na brak atomizera, ciężką aplikację z tej miniaturki, ale nie zrobię tego. Po prostu nie wyobrażam sobie używania tego zapachu w ciepłe majowe i czerwcowe dni. Czułabym się tylko świeżo, a nie kwiatowo. A przecież nie o to chodziło. Mam wrażenie, że 160lat hodowpli piwoni w regionie Drôme we Francji poszło w las.


Miło było nim pachnięć w chłodne dni, wtedy był naprawdę piękny w swojej prostocie. Czułam się w nim świetnie, z przyjemnością nosiłam ten zapach. Kiedy na termometrze temperatura oscyluje w okolicach 20 stopni, o kwiatowej nucie możemy pomarzyć. Wyparowuje z naszej skóry jako pierwsza. Naprawdę szkoda, że tak się kończy nasza znajomość. Może u Was było inaczej? :)

Cena: 169zł/75ml
Dostępność: sklep internetowy [KLIK], sklepy stacjonarnie 


12 komentarzy:

  1. Czasem lubię takie zapachy:)
    Miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem niedawno przekonałam się do piwonii, i co do samego kwiatu i co do zapachu, kiedyś był dla mnie właśnie taki banalny, staroświecki. Teraz lubię go wąchać i patrzeć jak stoi w wazonie. Co do wód toaletowych to właściwie mój nos preferuje te kwiatowe, zwłaszcza z przewagą nuty róży. Jednak na czas letni zdecydowanie przenoszę się w stronę orzeźwienia i kupuje zapaszki typu "wodnego" i owocowego (cytrusy).

    Jednak zapachy to kwestia gustu ..., może rzeczywiście ten zapach sprawdziłby się lepiej zimą lub jesienią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadziwiające, ale ja właśnie go widzę w okresie chłodnym, wtedy nastawia mnie optymistycznie. W upały traci swoje walory. Wszystko też zależy od kwestii gustu jak mówisz. Może za kilka chwil ujawni się jakaś miłośniczka tego zapachu lub ktos, kto miał z nim do czynienia. Kto wie co powiem ;)

      Usuń
  3. Na mnie ten zapach diametralnie się zmienia, pachnie jak mydło. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba zacznę się cieszyć, że u mnie jest jednostajny :P

      Usuń
  4. Ja jakoś nie mogę się przekonać do tego zapachu. Wolę bardziej orzeźwiające zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapachu nie znam, ale do piwonii mam słabość, rosły kiedyś w moim ogródku, to kwiaty, które uwielbiała moja babcia.
    Chętnie powącham ten piwoniowy flakon przy okazji wizyty w L'O

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam go i bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mam, ale bardzo lubię takie zapachy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie wiem czy lubie takie zapachy:) raz mi sie bardzo podobaja a zaraz mnie dusza:/
    Dodalam Cie ostatnio do obserwowanych bo ogladajac Twojego bloga natknelam sie na zdjecia z pomadkami z Rimmela i jestes tak sliczna ze musialam Cie miec u siebie:*

    OdpowiedzUsuń