MIYO...przyciągający błysk

Dobry wieczór Myszki 

Znacie to uczucie kupowania rzeczy pod wpływem impulsu?
I później zastanawianie się na co mi to/po co, przecież to w ogóle do mnie nie pasuje/co ja z tym zrobię...
No to nie jesteście same moje drogie 

U mnie tak się zdarzyło z Miyo. Bloggerki kusiły kolorami i opisami, producent zachęcał ceną, no to jak dorwałam ich szafę to musiałam z czymś wyjść z drogerii  a że szybsze ode mnie panie, przebrały to co ładniejsze, mi zostały same podobne do siebie kolory. No to wygrzebałam jedno cudo, które czekało równo pół roku, aż go użyłam pierwszym raz, bo po powrocie stwierdziłam, że to jednak nie mój kolor...

Mowa dokładnie o nim:

Piorunujący błysk, tafle która tworzy ten lakier jest zdumiewający...

Obojętnie czy w cieniu, czy w słońcu otwierałam buzie ze zdziwienia 

Ciężko mi jest opisac ten kolor, to taki ciemny brąz wpadający w czerń z domieszką ciepłego shimmera.
Błyszczy się szalenie, zamiast drobinek możecie dopatrzeć się mego odbicia 

Lubię lakiery, w których mogę ogladać niebo
Chyba nadszedł czas na odwiedzenie szafy Miyo, bo nosi się go elgeancko