czwartek, 8 maja 2014

Perfekcyjny demakijaż, ekstremalna łagodność dla oczu z płynem L'Oreal

Demakijaż to trudna sprawa. Niedokładny i nieodpowiedni więcej przysporzy kłopotu niż pożytku.
Tarcie, naciąganie i na siłę zmywanie tuszu do rzęs, wodoodpornej kreski, eyelinera czy ultra trwałych, kolorowych kosmetyków może przyczynić się do naciągnięcia najwrażliwsze skóry wokół oczu, która nie została tak inteligentnie stworzona jak pozostały naskórek aby samoczynnie się odnawiała.
Mówiąc wprost, z okolicami oczu obchodzimy się jak z jajkiem ;)
Jesteśmy delikatne, myślimy co i jak robimy, dbamy o tą strefy jak najlepiej, aby jak najdłużej cieszyć się młodym spojrzeniem.

Bardzo łatwo o zmarszczki na życzenie, tzw. ciężką powiekę, sfatygowaną czynnością jak demakijaż. Pieczenie, swędzenie, zaczerwieniona spojówka to sygnały które wyraźnie mówią "stop, musisz coś zmienić bo będziesz cierpieć!"


Perfekcyjny demakijaż i ekstremalna łagodność - tym hasłem zachęca L'Oreal do swego produktu. Robi to bardzo dobrze i od samego początku wywiera na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
Dla wszelkich ścisłości, nie mylić z wersją dużo gorszą, dwu-fazową z olejkiem!
Przezroczysty, bezwonny płyn, bo taka jest zawartość tej małej plastikowej buteleczki z białą nakrętką, lubi wypływać hojnie na wacik, dlatego warto poświęcić kilka aplikacji na sztukę opanowania tego manewru opakowanie vs. płatek kosmetyczny.


Potem już idzie z górki, przykładamy nasączony płatek do naszych powiek, czekamy kilka sekund i cała zawartość naszego makijażu oka przenosi się na bawełniane cudo. Brzmi bajecznie, jest całkowicie bezproblemowo. Oko przy tej czynności wręcz odpoczywa, gałka oczna jest oczyszczona, a cały demakijaż oka po dwóch płatkach jest perfekcyjnie wykonany. Przy mocniejszym makijażu, po ciężki dniu lub nocy (tak, jestem typ typem co w makijażu nie zaśnie nawet jak nad ranem wraca do domu ;)) lubię zamykać oczy i przykładać jednocześnie dwa płatki do oczu, trzecim zaś domywam resztki z rzęs i brwi. Zmywa wszystko co stanie mu na drodze, wodoodporną kolorówkę, utrwalacze do makijażu, bazy, brokaty.
Ta czynność mnie relaksuję. Makijaż oczu uwielbiam nosić, demakijaż jest wiec u mnie rzeczą nadrzędną. Oczy moje nie należą do najzwyklejszych, sa kapryśne, podatne na zaczerwienienia, skłonne do reakcji alergicznych i kosmetycznych. Ciężko im dogodzić, a mi w sferze stania przed lustrem i machania tym wacikiem, aby nie trwało wieki. Ponadto, doszukałam się jeszcze jednego plusa, otóż prowitaminowa formuła dba o rzęsy, szczególną różnicę odczuwam rano przy tuszowaniu rzęs, kiedy używam do demakijażu płynu L'Oreal duże lepiej mi się je maluje, jest ich tak jakby więcej, może przez to że używając go, nie gubię/wyrywam rzęs.


L'Oreal zaś jest numerem pierwszym z trzech produktów w mojej kadencji makijażowej, którym mogę nazwać ideał pod względem demakijażu oczu. Tylko do tej czynności go stosuję, do twarzy używam słynnego płynu micelarnego z Garniera (o tym niebawem, bo to cudo w pierwszej ligi ;)), dzięki temu produkt jest wydajny, a ja stałam się zadowoloną użytkowniczką płynu nie klejącego powieki, bez filmu i zapachu. Same plusy, ochy i achy. Znacie, lubicie?:)


Pojemność: 125 ml
Cena: w zależności od sklepu 12-17 zł
Dostępność: Rossmann, Natura, Super-Pharm, Tesco, itp.


A Wy, wymagacie wiele od demakijażu oczu czy Wasze oczy tego nie oczekują od Was? :)



34 komentarze:

  1. Dobrze, że podkreśliłaś, że nie jest dwufazowy, nie znoszę takich płynów z jednego powodu - nie używam ich do demakijażu, tylko do zmywania resztek tuszu po malowaniu rzęs. Tłusta powieka przed dalszymi krokami makijażu to nie jest rzecz pożądana... A sam makijaż zmywam wraz z wieczorną toaletą, mydłem lub żelem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie męczyła ta lepkość, fuuuj. Dlatego zdecydowałam się na ten krok i zaufałam L'Orealowi, nie żałuję! Jak to żelem zmywasz makijaż oczu? Jakim dokładniej, napisz więcej bo ja zawsze bałam się tego sposobu i uciekam wciąż do tradycyjnych metod ;))

      Usuń
    2. Aktualnie myję twarz czarnym mydłem Babuszki Agafii, taki gęsty żel. Ewentualnie mydełkiem własnej roboty, o ile nie używałam kredki wodoodpornej. Zmywam go wraz z myciem całej twarzy wieczorem. A Ty co robisz po demakijażu?

      Usuń
    3. I te produkty nie szczypią Cię w oczy?
      Ja po demakijażu myję twarz mydłem Aleppo i przemywam witaminowym tonikiem z Garniera, w zależności od stanu skóry następny krok to woda termalna lub od razu krem na noc/Retin A.

      Usuń
    4. Szczypią, jak się dostaną do środka, ale na ogół tak się nie dzieje. Niektóre mydła mają jednak szczególną właściwość dostawania się pod powieki, Aleppo wiedzie prym, zaraz po nim są moje samoróbki.

      Usuń
    5. No to nie dla mnie, bo ja zawsze domywam rzęsy patrząc do góry, więc oczy mam otwarte. Aleppo jak się dostanie w okolice oczu to już pali, co dopiero jak gałka oczna go poczuje, masakra!! ból, łzy, tona wody i nic nie pomaga.
      Chyba zostanę przy tradycyjnym demakijażu ;)

      Usuń
  2. Do demakijażu oczy ze swojej strony mogę polecić dwufazówkę Lirene. Z kolei jeśli chodzi o L'oreal, miałam płyn micelarny Ideal Soft i kompletnie się u mnie nie sprawdził zarówno w demakijażu oczu jak i całej twarzy. Stąd trudno byłoby mi sięgnąć po kolejną, podobną temu micelowi butelkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle osób ją poleca, a ja nadal nie wiem która to :D muszę sobie wygooglowac ;)
      Osobiście od L'Oreal trzymam się z daleka, nie wiem czemu ale jak i ten płyn trafił przez przypadek, bo ukochanej dwufazówki z Garniera nie było i YR był bez promocji, wzięłam go i zdetronizował innych ulubieńców, bo jest naj najdelikatniejszy do tego pozostawia skórę czystą tak jak lubię, bez lepkiej powłoki. Taki przypadek ma też podkład z L'Oreala, kupiony podczas promocji za śmieszne pieniądze zaczyna mocno konkurować z moim faworytem Guerlain. Sama nie wierzę co piszę, ale widzę recenzję u Dominiki Infallible więc lecę czytać, bo ciekawi mnie co piszę :)

      Wersji Ideal Soft nie miałam, ja z duchem w sercu ledwo kupiłam w micel Garniera, takie skromne produkty lubią zmasakrować mi cerę.

      Usuń
  3. Ja już mam swój dwufazowy ideał i nie zamienię go na żaden inny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak już poznałam u Ciebie Chanelowską moc :)) i jak dobrze pamiętam, jest Was więcej, ciekawe czy z L'Orealem tez się lubi więcej kobiet.
      Dla mnie jednak cena stoi na przeszkodzie, nie dane mi na takie luksusy sobie pozwalać :D niemniej, najważniejsze znaleźć swój produkt i być z niego zadowoloną na maksa :))

      Usuń
    2. Chanelowa moc ma moc :D hyhy

      Wiem Kochana, najtańsza ona nie jest, tym bardziej jak na produkt, którego używa się dużo i zużywa się szybko. Tak jak mówisz, trzeba znaleźć swój produkt. Nie każy musi przecież Chanela uzywać, nudno by było ;)

      Usuń
    3. Marti, cóż za rymy :D hehe

      Ja wiem, że Ty wiesz ;) na szczęście produktów na rynku mamy od cholery i trochę i jest w czym wybierac, nie tylko w cenie, ale przede wszystkim w jakości :))
      Pisząc tego posta pamietałam, że miałam wersje dwufazowa i średnio Ci podeszła, mi również, na szczescie ta mnie zadowala :))

      Usuń
  4. Ja mam jeszcze resztkę dwufazówki w takim samym opakowaniu i bardzo ją lubiłam, choć to zamglenie oczu... No zawsze jest, cholera zawsze, niezależnie jakiej firmy to dwufazówka. Kupiłam ją bo miałam wodoodporny tusz, jednak teraz kiedy już go nie posiadam, automatycznie dwufazówki odchodzą w niepamięć. Ja jestem zakochana w micelu z Garniera ( i oczywiście Biodermie ) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie to zamglenie do szału doprowadzało... oczy mi łzawiły, nieraz ryczałam jak bóbr przez...demakijaż. Ja powiedziałam nie, bo dla mnie za dużo ekscesów było. Dobrze, że Tobie pasuje, ja dla siebie wybieram wersję z płynem. Łagodna i działa skutecznie, wodoodporny makijaż zmywa świetnie, wiem bo sama Duraline używam od czasu do czasu i elegancko sobie z nim radzi :)

      Ta wersja 3w1 z Garniera jest boska, czasami kiedy nosze lekki makijaż tylko Garniera używam, na tyle jest dobry! Biodermę chwalę za działanie, a za cenę przeklinam, stąd tez wierna staję się pozycji Garnierowej i 3 butlę niebawem nabędę :))

      Usuń
  5. Dwufazówek nie lubie a ten płyn mam w planach zakupić. Skuszona wieloma dobrymi opiniami na jego temat nie mogę go nie przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że ma coś w sobie więcej niż delikatność i skuteczność, naprawdę miło się go używa ;)

      Usuń
  6. Ja mam do zmycia z oczu tylko zwykły tusz do rzęs, więc micel czy olejek do demakijażu dają radę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy mam tylko tusz do zmycia to Garnierek daje spokojnie radę ;)

      Usuń
  7. Od kilku miesięcy do demakijażu oczu używam płynu micelarnego Bebeauty. Sprawdza się znakomicie. Zdarza mi się też czasami kupić jakiś płyn dwufazowy. Lubię ten z Yves Rocher i Lirene. Kilka dni temu kupiłam dwufazę z Garniera. Jeszcze nie miałam okazji używać. Czeka na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi on niestety nie służył, oczy zaczerwienione, dużo tarcia aby pozbyć się tuszu. Do twarzy okej, dla oczu niestety to nie był dobry pomysł. Ale ja mam je nadzwyczaj wrażliwe ;) Z YR ten z bławatkiem jest mega i Garnierowy to mój ulubieniec od lat, jednak tłustość pozostawiają oba, płyny pod tym względem są milsze w użyciu. Jesli Ci to nie przeszkadza to będziesz zadowolona, bo bardzo szybko usuwa makijaż :)

      Usuń
  8. Kiedyś używałam osobnych specyfików do zmywania oczu. Teraz stawiam na jeden płyn micelarny do całej twarzy, ekonomiczniej jest :) Kilka dni temu po raz pierwszy kupiłam płyn z Bourjois i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona! Znasz go może? Z L'Oreal miałam wcześniej też micela, ale niestety był bardzo mierny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie przypadkiem pojawiło się dzielenie, ze względu też na cenę - L'Oreal szybko się zużywa jak mam go używać na całą twarz, a po co skoro 400ml Garniera spisuję się dobrze w tym temacie i ma tą samą cenę? Nie przeszkadza mi to, cieszę się, że mam pewniaka w tej dziedzinie. Z Bourjois miałam i sobie chwaliłam, tylko nie domywał mi kresek z Duraline, ale wiesz ja to mam mocne wymagania do tego typu produktu ;) przy zwykłym makijażu oczu - rewelka :)
      Mi nie było dane mieć micela z L'Oreal po wszelkich opiniach więc nie porównam, jednak mój ulubioniec to znak perełek firmy :)

      Usuń
  9. Ja od wielu lat jestem wierna Biedronkowemu BeBeauty :D

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie od lat świetnie się spisuje BIoderma Senibio i nie szukam .. czasami mam chęć na zmianę ale moje wędrówki nie zawsze dobrze się kończą i pokornie wracam do tego co sprawdzone :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biodermę i ja lubię, jednak to droga przygoda dla mnie. Chociaż tutaj pojemność jest mniejsza i cena moze wychodzić podobnie to na tyle polubiłam L'Oreal, ze narazie nie planuję zmian. Zapewne jeśli mi się znudzi, to wrócę do korzeni jak Ty, bo jednak Bioderma to kultowy, wszechstronny produkt :)

      Usuń
  11. Ja do demakijażu oczu od kilku dobrych lat używam tego samego, co służy mi do usunięcia kolorówki z reszty twarzy, miceli. Moim ulubieńcem jest Bioderma Sensibio i żaden inny kosmetyk micelarny, według mnie, jej nie dorównuje. Jednak od kiedy poznałam moc olejków służących temu procesowi, najchętniej do pierwszego etapu oczyszczenia używam właśnie ich. Świetnie rozpuszczają maskarę - powieka nie jest sfatygowana po takim masażu, a drugi etap, już z użyciem płatka nasączonego płynem micelarnym, daje mi pewność, że rzęsy i skóra wokół oczu są idealnie czyste :)
    Oczywiście podstawą jest dobry olejek, który odpowiednio rozpuszcza makijaż i nie pozostawia mgły na oczach. Próbowałaś takiego sposobu? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. /moje zdanie uzupełniłam komentarz wyżej, nie będę się powielać, bo Biodermę też uznaję za hit na hitami, jednak L'Oreal jest aktualnie ulubieńcem i cieszy mnie ta zmiany, bo w żadnym stopniu nie cierpię ja, moje oczy, skóra na tym :)
      Słyszałam wiele o olejkach, tak jak o zmywaniu makijażu żelem...tylko, że ja tych metod się boję. I nawet nie wiem jaki by tu olejek się sprawdził? (jaki polecasz :>) bo chętna jestem na eksperymenty, ale zbyt leniwa, żeby zagłebić się w temat i komuś zaufać...Tobie moge, w ślepo kupie :)) bo Twój patent by mi zapewne przypadł do gustu, wiec o tym wybrańcu olejkowym, który jest tak genialny w działaniu poczytałabym z przyjemnością. Zmiany ostatnio bardzo są u mnie na topie :D

      Usuń
    2. Ja ostatnio kombinuję z micelami, próbuję nowych, z czystej ciekawości, ale każde takie doświadczenie pokazuje mi, że Bioderma jest jedna ;P Jej regularna cena to i mnie się nie podoba, muszę być naprawdę przyparta do muru, żeby zapłacić za nią regularną kwotę. Najchętniej zaopatruję się w nią w aptekach internetowych, cena 20-25 zł za 250 ml flaszeczkę jest dla mnie do przełknięcia. Tym bardziej, że ten płyn jest zdecydowanie bardziej wydajny, niż przykładowy Ideal Soft od L`Oreal.
      Tak, czy siak, każdy sposób pielęgnacji jest dobry, byle nam służył! :)

      Żelem makijażu nigdy nie zmywam, bo ten służy mi do kompletnego oczyszczenia cery, na sam koniec, tuż przed tonizowaniem, a olejki za to są naprawdę świetną alternatywą. Moim ulubieńcem, z którego byłam niezmiernie zadowolona, pod każdym względem, jest Soothing Cleansing Oil od Bobbi Brown. Wydajności oprócz skuteczności mu odmówić nie można, ale ma jedną jedyną wadę - jest cholernie drogi. Wczoraj zamówiłam sobie olejek od Dermalogica, cenowo wypada trochę lepiej i mam nadzieję, że nie zawiodę się na jego działaniu. Jak do mnie dotrze, to wyślę Ci trochę na wypróbowanie :*

      Usuń
    3. To jest straszne ile wiecej płacimy stacjonarnie! Myślę, że w tej cenie to i ja bym kupowała, bo wychodzi na równi z powyższym płynem do demakijażu, z tym że Bioderma nadaj się na całą twarz ;)

      Ach, tak Bobbi Brown, pamiętam jak o nim pisałaś pięknie :) same ochy i achy, tylko znowu ta cena. Sama stosowałam tylko to co M. mi podesłała, bodajże z Misshy był (Cherry Blossom Fresh Cleansing Oil, chyba tak to leciało) jednak makijażu oczu to on mi nie rozpuścił. Bardzo chętnie poznałabym Twój nowy zakup, może okaże się hitem? :) :*

      Usuń
  12. A ja sie ostatnio zakochalam w mleczku do demakijazu z jedwabiem Organic Therapy. Mam wrazenie przy demakijazu, ze uzywam czegos naprawde luksusowego:P
    Mam tez plyn tej marki, ale jego juz tak nie polubilam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie lubię mleczek, bo patrzę później jak przez mgłę.
      Luskus tego kosmetyku może zmieniłby moje zdanie, ale z L'Orealem mi dobrze :P

      Usuń
  13. Teraz testuję micelek z Loreala i może upatrzę go przy najbliższej wizycie w Rossie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam go, jednak różne opinie słyszę, jednych zachwyca innych irytuję ;) ciekawa jestem Twojego zdania na jego temat ;)

      Usuń