Akcja PaeseBox obiegła blogosferę w zastraszającym tempie :) W moim odczuciu Pease rozpieszcza i nie ma tutaj, ani grama przesady. Otóż w cenie 39zł otrzymujemy 5, nie byle jakich kolorowych emalii oraz 2 produkty pielęgnacyjne. Zagłębiając się w tą niejednorazową akcję, możemy stwierdzić, że my kobiety, wszelkie niespodzianki i box'y, bardzo lubimy. Pease tworząc swój box, daje klientowi wybór. Zakupu magicznego pudełka można dokonać na dwa sposoby, w jednakowej cenie 39zł:
- za pośrednictwem strony klik dokonując przedpłaty na konto. Pudełeczko z lakierami wysyłane jest z firmy, wtedy nie ma możliwości doboru lakierów robimy to Paese Cosmetics, każdy lakier jest inny - od najjaśniejszego do najciemniejszego. Cena zawiera 5 lakierów, 2 odżywki z kurierem.
- przywilej mają osoby, kupujące box'a na stoisku firmowy, gdzie istnieje możliwość wyboru kolorów lakierów oraz rodzajów odżywek, olejków itd.
Paese skutecznie zrewolucjonizował moje podejście, do tańszych jak się okazało, bardzo wysoko jakościowych produktów. Na słowa pochwały zasługuje jeszcze moja odwaga, która idzie w parze wraz z całą zawartością tego co kurier mi przyniósł. Kompletnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Przysłowiowego "zonka" zaliczyłam dobierając się do otwarcia pudełeczka. Te kolory, to krycie! W pełnym zdumieniu co nasza rodzima marka stworzyłam zabrałam się do testów. Nie byłabym sobą, gdybym całej tej relacji nie oprawiła w wykonanie mani, niby tylko dwie propozycje z mojej strony, ale myślę, że taka mini dawka kolorów i połączeń, wiele mówi o kompozycji box'ów. Swoich pięciu bohaterów, połączyłam zachwycając się przy tym aplikacją, która jest bezproblemowa, a każdy lakiery kryje po jednej warstwie (szok!). Dokładki tylko wymaga, o dziwo, ten najciemniejszy - granatowy. Reszta to czysta poezja pod tym względem. Buteleczki proste, pędzelek szeroki kładko sunie po płytce, we wszystkich egzemplarza wygląda to tak samo ;)
Na pierwszy ogień idzie, nr.114 to ponadczasowa, klasyczna czerwień, której szukałam od dawna i nic nie mogło sprostać moim wymaganiom, aż tu nagle taka niespodzianka! wierzcie bądź nie, jestem zakochana w tym kolorze. Przypadkowo znaleziony ideał, cieszy najmocniej!
Przedstawiciel rodziny nude o nr.352 widnieje na środkowym pazurku to czysty kremowy beż.
Zgodnie z ideą box'ów najciemniejszy odcień w moim pudełeczku to granat w buteleczce, na płytce jednak bliżej mu do czerni, nr.341.
Przechodzimy dalej, do wiosennych barw. Propozycja drugiego mani, prezentuję się tak:
Oprócz otrzymania wymarzonej czerwieni, zachwycać się będę nad pastelami wypuszczonymi spod skrzydeł Paese. Rozpływać się mogę nad nr.305 to dla mnie idealnie gołębi kolor. Prześlicznie się prezentuję, upiększa dłonie. Na uwagę zasługuję również jego kompan, którego nie bez powodu umieściłam na paznokciu wskazującym i tym najmniejszym - to taki akcent, zwrócenie uwagi widza jaki czysty jest ten turkus. Pełne życia z lazurowego wybrzeża oferuje nr.349!
O swoich odczuciach pozwoliłam sobie napisać grupowo. Lakiery, opakowanie, krycie - sami widzicie. Na początku posta słów kilka widnieje. Zapytacie tylko o trwałość, i tutaj nie wiem co napisać. Gdyż mani tworzyłam na szybko, bez dodatkowych topów, jedno po drugim. Przewiduję im jednak 3 dniową znajomość, co w tej konfiguracji magicznych pudełek jakość vs. ilość pozostawiam Wam do rozliczenia ;) Pojedynczy lakier w cenie regularnej kosztuje 15,90zł, zaś odżywki, oliwki, topy posiadają cenę 17,90zł.
To nie koniec Paesowego szału, to czarne pudełeczko jest jak dziura bez dna..czuję, że przepadłam :))
znalazłam jeszcze te dwa produkty, o których przyznaję, nie mam jeszcze zdania, za krótko używam, by coś powiedzieć, dlatego zostawiam Was z producenta obietnicami. Nadrobię niebawem, jeśli macie takie życzenie :)
Przyznać się proszę, która ma chrapkę na PaeseBox i z przyjemnością zaoszczędzi ponad 60% zakupując czarne pudełeczko? Słuchy mnie doszły, że niektóre Panie wpadły w lakierową manie i oszalały zamawiając po 2, a nawet 3pudełeczka!
Właśnie mam granatowy Paese na pazurkach. Nie wiedziałam o opcji zakupu na stoisku, bardzo mi się podoba taki pomysł. Myślę, że się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOpcja stoiskowa i mi się podoba. Chociaz wysyłkowa też ma swoje atuty, kurier w cenie no i jaka niespodzianka w środku :) lubisz swój granat? :)
UsuńQrcze, u Ciebie to każdy kolor wygląda efektownie! Krycie trzeba przyznać, że faktycznie wygląda na bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńMnie jednak na moje szczęście czy też nieszczęście do box-ów wszelakich jakoś nie ciągnie ;) Z jednej strony rozumiem ten dreszczyk przy oczekiwaniu co będzie, z drugiej jednak muszę sobie pooglądać żeby wybrać :)
Eee tam gadasz :) ładne lakiery to i ładnie się prezentują :) sprawdź czy u Ciebie w Gdańsku jest Paese, a na stoisku będziesz mogła wszystko zmacać :P
UsuńTen turkus jest piękny! I mam na niego ochotę! :P
OdpowiedzUsuńZainterestował mnie paznokieć w płynie. Jestem ciekawa czy dzięki nałożeniu go na naszą naturalną płytkę, zyskuje ona na objętości?
Piękny to fakt. Ale ja mam z Essie podobny i myślę co z tym fantem zrobić :P
UsuńPoużywam tego preparatu i mogę dać Ci znać, bo wiesz, że ja chucham i dmucham na nie i ostrożnie do wszelkich nowinek podchodzę ;)
Pewnie In the cab-ana?
UsuńHaha, wiem, wiem :D Ale jakby co to się nie męcz :P Wczoraj pytałam koleżankę na stoisku Paese (tak się złożyło, że pracuje na nim jedna z blogerek, którą miałam przyjemność poznać) i mówiła, że ten preparat nie nadaje jednak objętości.
Nie,ale bardzo podobny do In the cab-ana, where's my chauffeur :))
UsuńNo proszę, jaki ten świat mały :)ja z góry nie jestem rozochocona na tego typu produkty, zawsze podchodzę z rezerwą do nich. Zbyt pięknie to wszystko brzmi, aby było prawdziwe :P aczkolwiek, może mieć inne zalety, mi ciężko ocenić bo ja fanką Micro Cell wciąż jestem.
Ok, masz mnie. Paese jest w Renomie, prawda? Zaczęłam żałować, że nie ma u nas mocnej, zajączkowo-prezentowej tradycji :D Turkus 349 jest genialny i chętnie bym go zobaczyła u siebie.
OdpowiedzUsuńHahaha, tylko nie wpadnij po uszy. Jest w Renomie, a tam masz wszyyystko do wyboru, niezależnie od serii. Przecież to można oczopląsu dostać :D
UsuńNa razie chyba jednak się wstrzymam, bo upatrzyłam sobie matową szminkę z Golden Rose (tylko oczywiście nie mogę się zdecydować na kolor), poczekam do "po świętach", ale wtedy to już nic mnie nie zatrzyma. Ciekawe, jak się te odżywki sprawdzają.
UsuńMuszę, muszę Ci się pochwalić :D dzisiaj byłam przypadkiem w Douglasie w Galerii, jakieś zamieszanie, sesje zdjęciowe tam mają, no i ja, błądząc między tym chaosem, uraczona informacją, że wycofują się z Essiaków, znalazłam kubełek z przecenionymi lakierami. Pierwsze, co wzięłam do ręki to... The lace is on od Essie, którego tak namiętnie szukałam kilka miesięcy temu :D tym sposobem Paese musi poczekać, a ja powinnam na poważnie wrócić do zapuszczania paznokci.
UsuńAle że co się dzieje w galerii? jakaś wyprzedaż Essiaków :> nieźle, super że go wreszcie dorwałaś, ile Cie kosztował? :) Byliście sobie pisani :D
UsuńEssie są za 21 zł, Revlony za 14, mnóstwo tam ich jest, ale nie pamiętam już marek, trzeba grzebać. Stoją w osobnych pojemnikach, koło lakierów z Essence. W Douglasie była jakaś impreza, że malowali, stylizowali, a potem fotograf to wszystko uwieczniał, a poza tym trochę fajnych promocji było :) A, i widziałam śliczny żółty OPI, taki bananowy, ale wciąż intensywny :)
UsuńCzeriwń i te wiosenne cuuudowne! I te Twoje paznooookcie cudowne! *.*
OdpowiedzUsuńMarti wreszcie coś dla Ciebie u mnie na pazurkach :D ach, jak miło że Ci się podoba :*
Usuńno mówiłam, że są dobre! ale na razie mi styknie ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie zawiodłam na Twojej opinii, miałaś, miałaś wypada mi napisać :))
UsuńA tak z ciekawości, ile masz sztuk? ;)
Te pastele są prześliczne! Cała ta idea lakierowego boxa bardzo mocno przypadła mi do gustu! Mam już jedno pudełko, ale im więcej prezentacji oglądam, tym bardziej mam ochotę na drugie :D
OdpowiedzUsuńUdały im się :)) ogólnie ten pomysł ma wielki potencjał, bo nawet mi dogodzono i forma od najjaśniejszego do najciemniejszego u mnie sprawdziła się :) w efekcie każdy lakier mi się podoba, ale z całej piątki mam dwóch ulubieńców i nic tego nie zmieni :P
UsuńTo dla odmiany stwórz sobie sama drugie, takich dobroci nie ma co sobie żałować :D
Zachwycające kolory!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie prezentują się na pazurkach :)
Fajne mi się pudełeczko trafiło, przeczyć nie będę :))
Usuńspodobał mi się błękitny, ale to chyba dlatego, że jeszcze nie znalazłam idealnego i mam chętkę :))
OdpowiedzUsuńMiiiii teeeeeż! ciągle szukam, a tutaj bum Paese z taką propozycją. Spadł jak grom z jasnego nieba, jak to się mówi hehe. A kryje wyśmienicie, więc wiesz, może warto :>
UsuńAle pięknie je pokazałaś :) 305 jest boski, razem z tym turkusem zgrywa się świetnie!
OdpowiedzUsuńJa swoje pudełeczko już z grubsza rozbroiłam, więc niebawem pokażę je także w pełnej odsłonie :) Jestem w takim samym szoku jak Ty! Będę teraz testować ich trwałość, jutro zmaluję mani którymś z odcieni, na pierwszy rzut pójdzie chyba miętka, tak mnie naszło na radosne pazury :))
305 nie oddam nikomu :)) i moje serce skradł, no gołębie cudo. Od dawna szukałam takiego lakieru i chociaż mam jeden na oku z propozycji Essie, to na dzień dzisiejszy przystaję przy Paese, bo kolor przyćmiewa jeden minus, jaki u mnie występuję - trwałość. Będę czekać na Twoją relację, bo kolory chyba najpiękniejsze otrzymałaś :)) wiec już Cię tutaj nie zatrzymuję, idź twórz i daj nam oczy nacieszyć :*
UsuńCzerwony bardzo w moim guście ! śliczny !
OdpowiedzUsuńDla mnie to ideał w idealnej cenie :)) wciąż w szoku jestem, bo to pierwsze produkty z tej firmy. Ciekawa jestem czy np. kolorówka jest równie udana jak ich lakiery :)
UsuńGołąbek i turkus są urocze! Fajną akcję zorganizowali :) Muszę pomyśleć nad zakupem ;)
OdpowiedzUsuńTak, to są te kolorki które każdemu bym poleciła :) no i tą czerwień, bo piękna i klasyczna jest.
UsuńObydwa mi się podobają. Twoje paznokcie zresztą tez. Nigdy nie udało mi się takich wyhodować...
OdpowiedzUsuńNiezły ten "box"!
Fajne te lakiery :-) Jednak ja mam bana na zakupy lakierowe :-(
OdpowiedzUsuńTakie promocje, to żal nie skorzystać :>
Usuńwszystkie odcienie ładne :)
OdpowiedzUsuńdoznałam szoku i ja :)
Usuńjednego paese boxa kiedyś zamówiłam, wtedy był kolorówkowy miks. Na to chyba też się skusze, ale nie wiem, czy nie na stoisku ;)
OdpowiedzUsuńJa bym brała wersje stoiskową jak masz możliwość...chociaż nie, tyle kolorów dopiero można złapać dezorientację :) nie wiem czy umiałabym się zdecydować :P
Usuń