poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Zamknięcie tygodnia zakupami w Helfach

Rarytasem jest dla mnie kończenie pracy w piątek o 16.30. A kiedy po drodze ma się otwarty sklep Helfy, miejsce do zaparkowania nagle samo się znajduje w samym centrum.

Zakupy miały być szybkie, ze względu na finanse, wakacje, wyjazdy kupuję tylko co mi niezbędne. No i kupiłam, mydło Alepp 40%, tyle się o nim naczytałam, że czas najwyższy przekonać się na własnej skórze. Mimo, że wersja liścia laurowego jest tutaj duża, i tylko ta była dostępna w sklepie i będzie przez najbliższe miesiące, dla równowagi i w razie czego jakiś podrażnień, przesuszeń etc, dobrałam mydło naturalne z aloesem. Całkowicie niepotrzebnie, Alepp moja skóra od razu zaakcpetowała, tylko po pierwszy użyciu odczuwałam delikatne ściągniecie skóry. Dziś jest już wyśmienicie, skóra twarzy i ciała ma się wspaniale.




Kręcąc się koło olei, patrząc na skwar za oknem nie miałam sumienia kupić kolejny raz oleju Khadi, i  chociaż jestem z niego bardzo zadowolona, to cena stanowiła główną barierę w piątek wieczorem. Obsługa w Helfach, przynajmniej ta we Wrocławiu na św.Mikołaja, jest pierwszorzędna. Lubię tam się radzić, szukać jakiś alternatyw. Tym razem zapytałam o coś na porost, wzmocnienie włosów, o działaniu oleju ale nie będące olejem. Od razu zaproponowano mi kosmetyki w proszku. Nie czytałam o nich nigdzie, pierwszy raz o nich usłyszałam dwa dni temu. Kupiłam w ciemno maseczkę w proszku Maka, której zadaniem jest wzmocnienie, przyspieszenie porostu, zagęszczenie i pogłębienie koloru włosów. Shikakai, to szampon w proszku, do zadań specjalnych - oczyszcza włosy, łagodzi skórę głowy, eliminuje łupież. Co ciekawe można go stosować jako szampon do mycia oraz jako maskę zostawiając na włosach do godziny. Zabieram sie za testy wieczorem.


Pierwsze użycie Maki mam już za sobą, szykując smakołyki na grilla, aromat ziół zawarty w nieprzyjemnej, brudnej papce zdziałał cuda z moimi włosami. W ciągu 60minut przeszły totalną metamorfozę. Stały się mocniejsze, zdyscyplinowane, gładkie, mocno nawilżone i niesamowicie błyszczące. Coś czuję, ze to bedzie rewolucja dla moich włosów i wyśmienita alternatywa dla oleju Khadi. 

28 komentarzy:

  1. Ja też miałam 40% Alepp. Teraz mam 22% i jednak trochę tęsknię za większą ilością olejku w tym mydle :( Jak skończę 22, to na pewno wrócę do 40 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedziec :) mialam obawy znajac moja skore, sucha, problematyczna, a tu prosze - od pt z tym mydelkiem sie bie rozstaje :)

      Moge spytac gdzie kupujesz mydelka? Helfy oferuja tylko 16%, 5%, 3% wiec nawet sie nie wahalam i kupilam swoje 40% :)

      Usuń
  2. U mnie Aleppo się nie sprawdziło, bardzo przesuszyło mi skórę, może miałam źle dobrane...Bardzo jestem ciekawa włosowych dóbr, będę czekać na szerszą relację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po Mace czupryne mam swieza 3dzien, pouzywam i napisze ;)

      Ile procentowe mydelko mialas? Po oczyszczaniu twarzy od miesiecy stosuje Cetaphil Dermoprotektor balsam i zero suchych skorek.

      Usuń
    2. Też jestem ciekawa, kusi mnie wypad do Helf, bo już dawno miałam zaopatrzyć się w mydełko Sesa. Moje włosy uwielbiają zioła i wszelkie "przesuszacze" proteinowe, np. po cysteinie zaraz kładę na nie olej, zwykle na całą noc. Rano włosy są przepiękne!

      W końcu wróciłam ze wsi i mogę być na bieżąco z bloggerem :) mogłabyś wrzucić kiedyś post o tym, jak się najczęściej teraz czeszesz i jak wyglądają Twoje włosy? Dawno już nie było, a ciekawa jestem.

      Usuń
    3. Jestes wreszcie, jak wspaniale! :* juz sie martwilam, gdzies sie podziala :)

      A wiesz, ze szykuje taki post? Zbieram zdj swoich fryzur z dnia codziennego, cos sie pojawi, zapewne po letniej pielegnacji cery :)

      Usuń
    4. 3 dni? Całkiem nieźle :) ja muszę myć włosy codziennie, niestety...
      Miałam coś koło 20% chyba. Teraz nie mam już problemów z suchą skórą, do mycia twarzy mam żel z Palmers'a i piankę z Caudalie - bardzo mi ten duet odpowiada :)

      Usuń
    5. Nie dalabym rady myc codziennie, kiedys tak robilam ale zmienilam pielegnacje i wlosy zachowuja dluzej swiezosc. Fakt kiedy nosze loki, najbardziej je lubie dnia pierwszego :)

      Usuń
    6. Moje dają radę co drugi dzień, 3 dni to tylko po hennie - a więc gdybym się przyłożyła do ziół, byłoby lepiej.
      Alternatywą dla mydła Alepp mogą być mydełka z Natura Siberica, taka ziołowa, mydlana kulka. Myję nim twarz wieczorem i efekty świetne, ściągnięcia nie uświadczysz. Mam to do cery wrażliwej, jest jeszcze do tłustej czy problemowej.

      Na post o włosach się nie mogę doczekać! Mam nosa :D

      Usuń
    7. Widzialam tylko z Khadi, o kulkach pierwszy raz slysze :D ale ja do tylu w temacie jestem, obecnie satysfakcjonuje mnie Alepp, ale dzieki :)

      Teraz mam problem, bo wychodzi na to, ze malo pomyslowa jestem - ledwo 3 fryzury na krzyz :D

      Usuń
    8. Muszę namówić mojego M., żeby kupił sobie to mydełko, bo wymyślił mycie twarzy proteksem, a na to nie mogę się zgodzić :D choć sama kiedyś tak robiłam i służyło nawet :D

      Może 3 fryzury na krzyż, ale na pięknych włosach, więc i tak będą nam kopary wisieć!

      Usuń
    9. Hehehe to chyba dawno moich wlosow nie widzialas :P ale nie, racja nie pisalam, ze bylam u fryzjera i mam male akuku na glowie :P pokaze niebawem, a co mi tam ;)

      Usuń
    10. Moj jeszcze go nie stosowal, nawet nie mialam mu okazji przedstawic tej opcji, ale ciekawa jestem wlasnie jakby sie spisalo na skorze mieszanej. Mi ulatwia zycie, wieczorna toaleta twarzy to tylko demakijaz oczu, mydelko, woda Uriage i Cetaphil dermoprotektor, a buzia cacy jest. Nic sie nie dzieje, a hormony przeciez odstawilam niedawno :]

      Usuń
  3. Jak ja Ci zazdroszczę dostępu do stacjonarnego sklepu Helfów. Zdecydowanie wolę zakupy na żywo niż te internetowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaje, to wielki plus. Szczegolnie, ze obsluga jest w temacie, mila i zyczliwa :]

      Usuń
  4. świetne zakupy , zazdroszczę dostępu live do tego sklepu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze moge zdac relacje jak Cie interesuje jakis produkt, a ja go akurat macalam ;)

      Usuń
  5. muszę sprawić sobie 40 %
    zaciekawiłaś mnie użyciem Maki
    może i dla mnie będzie to zbawienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maka zdecydowanie na lato, wczoraj z Shikakai wytrzymalam tylko 30min, draznil mnie zapach cynamonu (?) o tej porze. Jednak wlosy maja sie wysmienicie. Ale nastepnym razem siegam po Make ;)

      Usuń
  6. miałam mydło 40% i po pierwszym użyciu poczułam się jak... mumia :D jeszcze nigdy nie miałam aż tak ściągniętej skóry! uczucie ściągania minęło dopiero, jak domydliłam się do zielonej części :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mydle tylko z jednej czesci i juz soe domydlilam, moze to o to chodzi :D intrygujace to mydelko :P

      Usuń
    2. ja mydliłam na okrągło i zajęło mi to 2 miesiące :D

      Usuń
    3. O moj Boze, to ja chyba trafilam na dobry egzemplarz :D a tak wybieralam, bo sporo mialo uszkodzone rogi, jakby w czyms to mialo przeszkadzac :D takie zboczenie juz mam, ze jak kupuje to nawet mydlo ma byc rowne :P

      Usuń
    4. podobno im ciemniejsze, tym dłużej leżakowało i (teoretycznie ;) powinno być delikatniejsze, ale jak widać, ja chyba powinnam tych świeższych szukać :P

      Usuń
    5. Nawet nie wiedzialam, dzieki ;)
      Nastawialam sie tylko, ze trzeba dobrze nawilzac cere po uzyciu. I jak to z kazdym produktem, nie wszystkim musi pasowac wszystko od razu, za dobrze bysmy mialy :P

      Usuń
  7. Szkoda ze w mojej mieścinie nie ma Helfy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moze kiedys sie pojawi gdzie niedaleko ;) albo jakis inny orientalny sklep. Ja np. Savon Noir kupilam w sklepie zielarskim, a na etykietce napis: dystrybutor helfy.pl :D

      Usuń
  8. to 'Maki' zapowiada się ciekawie, więc czekam na 'rozwój wydarzeń' ;)

    OdpowiedzUsuń