niedziela, 12 czerwca 2011

Hej :)


Nadal bez zmian, trzyma się mnie dzień lenia. Ile to może trwać? Narzekałam na nadmiar słońca, to teraz tęsknię za nim i energia, które mi dostarczał. W efekcie najchętniej to bym wykupiła pół allegro, jedyne na co teraz mam ochotę i sile, co mi sprawia przyjemność to przeglądać po milion razy niebieskie buty, spódniczki czy sukienki;)

Z tego przeglądania wynikło to, że postanowiłam zakupić sandały na lato, porzucić w kąt japonki i inne tego typu klapki, którym jestem wierna od najmłodszych lat:D

Mój S., postanowił zaopatrzyć się w pare nowych ubrań na lato, to i dla mnie była to okazja na znalezienie upragnionych butów. Owszem, znalazłam je, S. poparł mój wybór, wielce zadowolony, że skończy się łażenie po wszelkich obuwniczych sklepach i zatrzymywanie się przy każdej okazji i pytanie go o zdanie. (tak wiem, zamęczę go kiedyś...swoją sterta pytań) Szczęśliwa znajduję ostatnią parę granatowych butów, z turkusowymi kamieniami, pędzę na fotel z moim 38 rozmiarem, zakladam zapinam i... co? za duże?! od 5 lat kupuję wszelkie szpilki, klapki, kozaki tego rozmiaru... mhm, pytam się pani sprzedającej czy jest 37, odpowiedź negatywna. No trudno, może wezme te kremowe, przecież mają te same kamyki, różnią się tylko skórką... S. widząc moje zmartwienie wyciągnął mnie jakoś z tego sklepu. Zajeliśmy się jego zakupami. Ja myślami wciaż byłam przy tych butach... Nawet się wróciłam po nie, stwierdzając fakt, że skoro mają zapięcię z tyłu, to nie będą mi chlapać, ani ich nie zgubię. Proszę o drugiego buta do przymierzenia i tutaj następuję niespodzianka. Owy drugi but, z tej pary ostatniej zaginął! Jak może zaginąć lewy but w sklepie? w magazynie? Zażenowana całą tą sytuacją i porządkiem panującym w tym sklepiej oraz zroganizowaną obsługą. Z pokora wróciłam do S. W domu smutna usiadłam przed kompem i szukam drugiego sklepu w moim mieście. Znowu brak mojego rozmiaru. Kochane Wizażanki zaoferowały swoją pomoc. Jednak ja z natury osoba, która musi mieć wszystko od zaraz, 2h spędziłam na all i znalazłam! Jeszcze piękniejsze, bo mają grafitowe elementy, zamiast białych koło kamieni, ciesze się, że mój rozmiar 37. Licytacja... no to licytuję, oczywiście szczęście moje nie trwało długo, bo w ostaniej minucie, jakiś miły użytkownik B. przelicytował mnie. Eh... Rozpacz krótkotrwała bo, napisałam do sprzedawcy, czy jest możliwość ponownie wystawienia aukcji na 'kup teraz'. Nawet nie wiecie jaka była moja radość, kiedy kliknęłam 'kup teraz' i na następny dzień kurier przywiózł mi moje cuda:)


Przepraszam za ten drugi plan, ale kociaki chodza dosłownie krok w krok za mna, bo sa bardzo ciekawe życia;) Jutro kończą swój pierwszy miesiąc, mimo zapalenia spojówek rudzielca, stara się uśmiechać do Was, coraz lepiej wychodzi mu to pozowanie:D i chyba kłuję go trawa, skoro tak twardo stoi na moich stopach...;)



Z bliska solo:



Koturna ma wysokość 2,5cm. Są baaardzo wygodne, lekkie i gumka na kostce jest bardzo przydatna, przynajmniej nie boję się, że nagle usłysze jakieś trach ;)


Lakier, który użyłam to Hean nr447:


Teraz to ja mam do Was pytanie:)
Na jaki kolor oprócz rożnych odcieni niebieskich, frencha mogę malować paznokcie u stóp aby pasowały do sandałków?

15 komentarzy:

  1. Pięknie się prezentują :) a co do koloru to czerwień jeszcze jak najbardziej, fuksja, nude :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie w moim stylu, ale są bardzo ładne :)!

    myślę, że beżowy, nude, miętowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne kolory :) lakier i sandały znakomite ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale kociak !!
    a sandaly mają rewelacyjny kolor !

    OdpowiedzUsuń
  5. moim zdaniem czerwony prezentowały się bardzo ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. super buty :) i jakie cudne kociaki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuję dziewczyny za wszystkie sugestie odnośnie lakieru :*

    ciesze sie, że padł kolor czerwony, bo to jeden z moich ulubionych i nie będę musiała z niego rezygnować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hej
    Dziękuję za odwiedziny.a odnośnie Twojego pytania - kolor z założenia miał być fioletowy, a wyszło jak wyszło. Farbowałam w salonie, gdzie używają profesjonalnych farb z welli(niestety nie pamiętam dokładnej nazwy koloru). Ale efekt koloryzacji niezbyt dla mnie zadowalający, chciałabym mieć intensywny fiolet. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. fakt - wiele zależy od światła,
    Niestety takie kolory (również odcienie czerwieni) mają to do siebie - że bardzo szybko się wypłukują i są ..nijakie..przynajmniej na moich włosach:( A męczyć je co chwilę koloryzacją to też nie jest rozwiązanie.. coraz częściej myślę nad powrotem do czerni.

    OdpowiedzUsuń
  10. boski jest ten rudzielec <3
    wg mnie miętowy będzie pasował. a czerwony.... zawsze możesz założyć jakieś czerwone dodatki i też będzie pasować :D

    OdpowiedzUsuń
  11. To mamy tak samo z tymi naszymi ukochanymi - ja kiedyś swojego też zamęczę stosem pytań ;D
    A co do butów - warto było się tak namęczyć, bo są przecudowne !! Normalnie się w nich właśnie zakochałam <3 A ile dałaś?
    A kociaki jakie słodkie ;)

    Co do koloru - na pewno nude, czerwień jako kontrast, mięta, żółty :)

    A co do pomadki Essence - to właśnie nie byłam we Wro, wypatrzyłam bliżej mnie Naturę - w Wałbrzychu ! I tam było pełno tych nudziaków :)

    Buziaki ! :* I zapraszam Cię do mojego rozdania :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki:* Będe pamietac zeby zrobic recenzje tamtym rzeczom:)

    A buciki świetne, naprawde mi sie spodobały!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za wszystkie rady :*

    Buty kosztowały mnie 80zł z przesyłka:)

    Alessanda - niestety u mnie puste szafy Essence :( Zaopatrzyłam się w innego nudziaka, ale o tym za chwile się pojawi:)

    Kleopatre - będę czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie za mało tu obserwujących, jak na takiego bloga! dlatego właśnie obserwuję i przyznaję wyróżnienie Liebster Blog:http://stylizacjapaznokcimadzialenka.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html

    OdpowiedzUsuń