Szerokim łukiem ominęłam szał na metodę 1:1, chociaż zawsze przyglądam się tym wszystkim kobietom z firanką rzęs. Na roku jednak miałam koleżankę, która regularnie co 3-4 tyg uzupełniała rzęsy u kosmetyczki. I niby wszystko ładnie i fajnie. Rano budziła się ładniejsza o sztuczną norkę, na zajęcia nawet jak zaspała, to wyglądała tak...figlarnie, kobieco, ładnie.
Zamarzyło mi się mieć, swoją "naturalną" firankę rzęs. Moje oczy są duże, z mało wyraźnymi rzęsami ;) I kiedy tylko Rossmann oszalał z promocjami -40%, nabyłam swoje drugie serum do rzęs, gdy pierwszym było FEG. Całkowity bubel, w moim przypadku okazał swoje działanie, tylko poprzez podrażnianie skóry wokół oczu i zero pozytywnych efektów na rzęsach. Wybrałam wiec rodzimego producenta, z okolic Gdańska, który kładzie wszelkie starania, aby produkować kosmetyki oraz dermokosmetyki dla alergików. W internetach można doczytać, że obecnie firma Oceanic, rozwija się bardzo dobrze, znajduję się w czołówce europejskich fabryk farmaceutyczni-kosmetycznych. Uwierzyłam zatem w ich certyfikaty, i mimo głównego składnika serum bimatoprost, uznałam, że raz kozi śmierć ;)
Po czterech miesiącach widać było największą różnicę. Efekty kuracji przeszły moje oczekiwania. Oczom nie wierzyłam, jakie są czarne, a całe oko nawet bez makijażu, jest takie wyraźniejsze. Przecież o to mi chodziło! Są czarne, po prostu czarne, piękne dłuższe i gęstsze!
Potwierdzam obietnice producenta, że po pierwszym miesiącu widać już wyraźne wzmocnienie i podkręcenie rzęs. Pędzelek jak do eyelinera przyczynia się do prostej aplikacji serum. Pojemność serum 3ml wystarczy spokojnie na pół roczne użytkowanie. Dla podtrzymania efektów w późniejszym czasie, serum stosuję się co 2dni. Zdaję sobie sprawę, że za spektakularny efekt odpowiada główny, aktywny składnik - lek stosowany na jaskrę, długo wywierał we mnie barierę użytkowania - udowodniono bowiem, że działa on na rzęsy zarówno w pierwszej fazie, kiedy następuje ich rzeczywisty wzrost, jak i w drugiej, przedłużając ich życie, dzięki temu jest ich więcej i są znacznie dłuższe.
L4L kupiłam jako tańszy zamiennik Revitalash. Wiele słyszałam o tym kultowym produkcie, były zachwyty ale też i podrażnienia, zapalenia spojówek i lawina łez. Ocenica nie podrażniła moich oczu ani razu, tolerancja serum na powiekach przebiegła wręcz wzorowo. Zatem, nie czuję żadnego rozczarowania, efekty widzę i bardzo mi się to podoba :-) Jeśli jednak, któraś z Was miała wersję droższą i tańszą to bardzo ciekawi mnie opinia za co płaci się więcej? ;-)
Jestem bardzo zadowolona :) Sama zauważyłam znaczy wzrost, ale i kilka osób zwróciło mi uwagę, że mam wspaniałe firanki ;))
OdpowiedzUsuńChyba największa radochę daję jak inne osoby patrzą na rzesy i mówią - wow, jakie długie :)))
UsuńFirany :)
OdpowiedzUsuńdla mnie najlepszym produktem na porost rzęs jest serum do oczy i rzęs Vichy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Właśnie sie zastanawiałam, czy faktycznie wpływa pozytywnie na wzrost rzęs? zauważyłaś dużą różnicę?
UsuńWow, ale firanka, ładnie i równomiernie rosną. Zastanawiam się nad tym bimatoprostem, jak tylko znajdę przemawiające do mojego rozsądku argumenty, to biorę się za rzęsy :)
OdpowiedzUsuńO właśnie, najważniejsze że równo rosną - to też fakt :)
UsuńAle ja się zapytam, po co Ci serum, jak swoje masz firany? :)))
Apetyt rośnie w miarę jedzenia :D no i czasem na lewym oku mi wypadają w jednym miejscu, ostatnio udało mi się je utrzymać, bo piję już prawie 3 miesiące pokrzywę codziennie. Teraz znowu poleciały, chyba czymś je mechanicznie uszkadzam, przez sen czy co... Ciągle to samo miejsce :/
UsuńO qrcze, faktycznie widać, że firanki się zrobiły. Ja moim nigdy nic nie serwowałam i jakoś mnie specjalnie nie kusi, chociaż widzę już, że nie wyglądają tak jak kiedyś...
OdpowiedzUsuńNajwiększa różnica i tak jest jak tuszuję je dwukrotnie, dosłownie są firany :) nigdy bym nie przypuszczała, że tyle z nich wykrzesać mogę. Może jak nie serum odżywkę, to jakaś baza pod rzęsy? Miałaś tą z Diora? wiele dobrego o niej czytałam ;)
Usuńzastanawiałam się nad nim, ale bimatoprost trochę odstrasza. Używałam tylko xlasha
OdpowiedzUsuńMnie też, długo się wstrzymywałam przed zakupem. Xlash chętnie bym kupiła, ale w tym przypadku mnie cena odstrasza ;)
UsuńMam podobnie- szał 1:1 mnie ominął, ostatnio również zamarzyły mi się naturalne, piękne rzęsy, ale niestety swoje preparaty stosuję nieregularnie ;/ Chyba w końcu ustawię budzik i codziennie będę się smarowała specyfikami :D
OdpowiedzUsuńMnie bardzo kręci wszystko co nazywa się od słowa "kuracja" :D czy to suplement diety, czy odżywka do paznokci bardzo lubię wyczekiwać na te efekty po 2 tygodniach i stosuję regularnie. Potrafię położyć się spać, wstać z łóżka żeby łyknąć np. Merz Spezial hehe
UsuńPodpisuję się pod każdym słowem :)
OdpowiedzUsuńW takim razie dużo jest nas zadowolonych z niej :)
Usuńja uzwalam 3 roznych odzywek..lashem bylo pierwsze..efekt byl fajny , pozniej przyszedl realash po ktorym mialam firanki jak nigdy, a po realash kupilam 4 LL i podtrzymuje efekt..nie są już az takie firanki ale nadal sa dluzsze niz moje naturalne , bardziej podkrecone i nieco bardziej geste wiec nie mam do czego ise przyczepic :)
OdpowiedzUsuńBogate już masz doświadczenie :) domyślam się, ze co odżywka to inne efekty może dawać. Oceanic faktycznie, bardziej zagęszcza i przyciemnia niż wydłużya, ale mi to też pasuje :)
UsuńU mnie też się sprawdziła :) Rzęsy urosły, zgęstniały i ładnie się wywijały
OdpowiedzUsuńI to najważniejsze :) cel osiągnięty, kosmetyk warty uwagi, i można isę teraz byle jakim tuszem malować, a firany i tak będą ;)
UsuńKupiłam sobie te odżywkę, ale jeszcze nie zaczęłam stosować
OdpowiedzUsuńDam znac jak sprawdzi sie u mnie. Pozdrawiam :)
Jestem ciekawa efektów u Ciebie :)
UsuńJestem w trakcie 3 miesiąca kuracji i widzę zdumiewające efekty!Poczekam jeszcze trochę i też pokażę rezultat:)
OdpowiedzUsuńPiękna masz teraz te rzęsiska:)
Oooo, czyli ten produkt działa i to bardzo dobrze, skoro każda z nas co go stosuje, widzi różnicę. Podoba mi się to :)
UsuńChętnie bym wypróbowała, ale to czego się obawiam to, to że po osiągnięciu odpowiedniej długości rzęsy wypadną i będą krótsze niż teraz :(
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam nawet nad tym :D zamiast sie zamartwiać, może warto się przekonać do tego typu produktów. Naprawdę potrafi to ułatwić wybór chociażby w zakupie tuszu ;)
UsuńJestem już właściwie przekonana do zakupu, zastanawiałam się też nad Revitalash, ale bardzo podobają mi się efekty u Ciebie, w związku z czym nie widzę sensu, by kilkukrotnie przepłacać.
OdpowiedzUsuńAch! Nie mogę się napatrzeć na Twoje firanki! :)))
Miałam ten sam dylemat, chciałam Revitalash, ale nie miałam sumienia tyle pieniędzy na niego wydać. Aż takiego parcia na te rzęsy nie miałam ;) ale niecałe 50zł? Biorę! i było to jedna z lepszych decyzji zakupów kosmetycznych jakie podjęłam w ostatnich miesiącach :)
UsuńNieskromnie mówiąc, ja też :))) dumna z nich jestem :)