Podczas przeprowadzki liczba moich lakierów znacznie się uszczupliła. Szafeczka z czterema szufladkami przeszła rezonans. Skutkiem następującym było zabraniem ze sobą tych najbardziej ulubionych. Nie muszę dodawać, że w nowym domku jedna z szuflad wciąż należy tylko do Essie :)) a fakt, że za dni kilka dokładnie w poniedziałek mamy w Hebe -40% na lakiery Essie nie snuję najlepszej wizji dla domku pękającego w szwach. I gdyby nie m,oje małe zboczenie do lakierów typowo innych niż trendy propagując to mogłabym mieć chociaż jakąś wymówkę dla tego mojego lakieroholizmu. A tak to nici, cóż pokaże Wam mojego ulubieńca - ostatniego miesiąca. I chociaż przybył on w akompaniamencie dostojnych braci, to Naughty Nautical stał się właśnie moją ulubioną ozdobą dłoni na lato :))) Jeśli wiec analizujecie jak ja moje słowa, to jesteście już w pełni świadomi, że nawet ze stosu lakierów, można mieć swój ulubiony i realne się staje zużycie lakieru do dna...i zakup kolejnej buteleczki ;)
Naughty Nautical to jednak coś innego, owszem też jest stworzony na bazie zieleni, ale tej morskiej, ciepłej. Z nutką niebieskości i srebrnym shimmerem, który delikatnie działa opalizująco na letnią skórę dłoni. Ze słonecznym nastawieniem używam go, dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia. Marzą mi się wakacje z Naughty Nautical, oczami wyobraźni rozpływam się nad widokiem jego - na stopach stąpających po gorącym piasku, czekających na przypływ fal... Tymczasem, noszę go dzielnie w miejsce dżungli, cóż musi wystarczyć mi jego pozytywna energia :)) A Wy macie swoich ulubieńców na ciepłe dni? :)
I ja czekam na promocję w Hebe.
OdpowiedzUsuńCzaję się na Fiji i jeszcze czerń, nie pamiętam dokładnej nazwy.
NN również jest piękny :)
Nie dla mnie jednak.
Moje paznokcie dziwnie wyglądają w takich odcieniach.
Licorice zapewne, moja ulubiona czerń :))))
UsuńFiji w połowie już ubył z buteleczki z uwielbienia, jest cudny!
Swoje dłonie jak i ciało lubię w takich kolorach, rozumiem Twoje odczucia i szkoda, że Ci nie leży ;)
NN mam i lubię bardzo :) Pozostała dwójka również ma swoje miejsce w moim zbiorku :)
OdpowiedzUsuńOne chyba nawet do nas w podobnym czasie przywędrowały? Czy mi się coś myli? :)))
UsuńMasz rację :) Zamawiałyśmy w podobnym czasie na nocanka.pl
UsuńUwielbiam go, jest bardzo wyjątkowy :) Widzę go szczególnie latem i wczesną jesienią. Pamiętam, jak szalałam za nim w zeszłym roku. Zresztą, w moich oczach cała ta kolekcja jest niesamowicie udana :) A Sunday Funday masz? :>
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tylko tyle, że pierwszy raz widziałam go u Ciebie, właśnie latem. I popłynęłam już wtedy myślami z nim nad morze :)) Nie mam Sunday Funday i ubolewam strasznie (bo Ty oczywiście masz i kusisz:P), ogólnie bym nie pogardziła jeszcze trójeczką z tej serii. Zapomniałam, że jeszcze posiadam z tej kolekcji Rock The Boat, też piękny :)
UsuńŚwietny kolor i również go mam :) Z Essie moim letnim ideałem jest Cute as a button.
OdpowiedzUsuńWzdycham do niego jak głupia, piękny ten Twój wybraniec )
UsuńBardzo go lubię, aczkolwiek w to lato jeszcze na paznokciach nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZe względu na ilość lakierów czy nie czułaś potrzeby:D?
UsuńNa ilość NOWYCH lakierów :P ALe nie no, muszę go wrzucić na pazury zanim minie lato!
UsuńSzukam takiego pięknego turkusowego koloru, ale niekoniecznie z Essie.
OdpowiedzUsuńCzemu nie z Essie? Może Rimmel by coś miał podobnego, bo w Inglocie znalazłam bardzo podobny ale bez shimmera, którego notabene w NN widać tylko jak rękę mam 10cm od twarzy w pełnym słońcu :P
UsuńNie dziwię się zyskał miano wakacyjnego ulubieńca :) U mnie, zresztą tak jak u Iwetto, najczęściej gości Cute as a button. Na opalonych dłoniach wygląda bajecznie!
OdpowiedzUsuńUroku nie można mu odmówić, to prawda. Gdybym miała Cute as a Button to zapewne miałabym niezła zagwozdkę co do ulubieńca letniego ;)
UsuńUwielbiam Essie, od jakiegoś roku nie kupuję prawie żadnych innych lakierów. Latem rządzi u mnie Resort Fling i Truth or Flare :)
OdpowiedzUsuńU mnie to samo, stałam się im wierna. I o dziwo, nie żałuję wyboru, bo trafiam na same przyjemne egzemplarze, godne uwagi i potwierdzające ich jakość i trwałość, co mnie cieszy bardzo :)
UsuńŚwietny kolor, dla mnie esencja lata. Morze, fale, słonce, piasek...
OdpowiedzUsuńTak, tak, tak i to właśnie z niego bije, nie da się ukryć :)
Usuńsame piekne kolory,az chce sie nosic :)
OdpowiedzUsuńI ma się trudny wybór, którym pomalować paznokcie :D
UsuńCo tam lakier, jaka nóżka :D Wybacz nie mogłam się skupić na paznokciach tym razme :P hihihi
OdpowiedzUsuńOj Marti, kawałek nózi a ta już świruje :P dobrze, że nie całą pokazałam, bo byś się zdziwiła hehehe
UsuńPiękna zieleń! mam podobną z Anny i chętnie po nią sięgam latem :)
OdpowiedzUsuńTa Anny tak mnie kusi, tylko ceny mniej ;)
UsuńTak, jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńWyjątkowo cudowny :)))
UsuńPrzepiekny jest ten kolor :) Nie mam go jeszcze :D
OdpowiedzUsuńTo kiedy nadrabiasz? :D
UsuńBardziej mnie te szaraki zainteresowały, coś fajnego się szykuje na jesień :) zazdroszczę Ci essiakowej, własnej szufladki! Aww, ile jeszcze mi będzie dane czekać!
OdpowiedzUsuńSzarak już się przewinął na blogu, ale zorbie mu osobnego posta i koledze - bo warte są szerszej publikacji )
UsuńUwielbiam Twoje pazurki! Są po prostu cudne :). Jak udało Ci się uzyskać taki kwadratowy kształt paznokcia?
OdpowiedzUsuńVanilla Ice Cream