niedziela, 4 marca 2012

Witajcie Słoneczka :) 

Też tak świecicie jak to słoneczko za oknem jeszcze pare godzin temu?:D
Week wolny, więc mam czas na siebie i wszystko inne :D
i tak chodzę po Waszych blogach i na którymś z kolei czytam najpierw jedną recenzję niepochlębna, póżniej drugą neutralna i siedzę z taką mina i myślę o co kaman :o:o


I jakoś tak poczułam się do napisania tego posta, bo sama używam preparatu regenerującego rzęsy od L'biotica i chciałabym Wam dodać trochę otuchy dziewczyny :*

Producent zapewnia:
Rzęsy, tak samo jak włosy i paznokcie, narażone są na działanie szkodliwych czynników, które powodują, iż stają się one słabe i kruche. Krem do regenerujący do rzęs został opracowany, aby je odżywiać i odnawiać oraz przywracać ich naturalne piękno. Jest to jedyny na polskim rynku kosmetycznym krem do rzęs oparty na naturalnych składnikach, który sprzyja wzrostowi rzęs. Może być on stosowany bez ograniczeń, także przez osoby noszące soczewki kontaktowe. Nie jest szkodliwy, nie drażni nawet bardzo wrażliwych oczu. Jego kremowa konsystencja i specjalny aplikator umożliwiają precyzyjne nałożenie preparatu. Widoczne efekty uzyskuje się już po 30 dniach stosowania.

Skład:Petrolatum, Oleum Ricinic, Virginale Oil, Paraffinum Liquidum, Olea Europaea, Serenoa Repens, Macadamia, Ternifolia Seed Oil, Buxus Chinensis (jojoba Oil) Polyglyceryl, Pantenol.

*O produkcie*
Zapewne dobrze Wam znany, pojawiają się o nim często recenzje, więc żadnej nowości nie odkryłam.
Wpis ma charakter *podnoszący na duchu*


Niestety często zdarza się tak, że tyle ile słyszymy dobrego o produkcie, często słyszymy równie złego... Dlaczego?
a) zbyt szybko się poddajemy
b) za dużo oczekujemy
c) nie stosujemy się do zaleceń producenta
* systematyczności* tutaj nie wpisuje, bo chyba każda z Nas wie, że to klucz do sukcesu i tylko dzięki przestrzeganiu tej zasady jesteśmy w stanie określić działanie kosmetyku;

Przechodząc dalej...
Obiło mi się o uszy, że owa odżywka nie tyle co nie działa, ale pogarsza stan Waszych rzęs.
Nie wątpię w Wasze przerażenie i przeklinanie produktu pod nosem, ale pamiętajcie kochane *efekty są widoczne NAJWCZEŚNIEJ po 30dniach systematycznego użytkowania...*




*Aplikacja*
Krem ma gęstą, ale miękką konsystencję, jest bezzapachowy i z łatwością można go aplikować na rzęsy jak i brwii (ja nakładam go palcami). Krem nie spływa do oka i nie podrażnia ich.

*Efekty*

(zdjęcia powiększają się po kliknięciu)

Powiecie, że wielkiej różnicy nie widać, ale dla mnie jest i to spora  :)
  • rzęsy wzmocniły się
  • przyciemniły
  • pogrubiły, do zagęszczenia im trochę brakuje
  • wydłużyły
  • pojawiło się sporo nowych malutkich, które dają o sobie znacie poprzez delikatnie kłucie
  • podkręciły!
Pierwsze efekty zauważyłam po 2tyg użytkowania co wieczór na noc kremu.
Stały się bardziej nawilżone, błyszczące. Dużą różnice zauważyłam przy malowaniu rzęs. Stały się bardziej sprężyste, końcówki wydłużyły, przez co lepiej prezentują się pomalowane, szybko uzyskuję ciekawą firankę rzęs na co dzień, której wcześniej nie miałam, a tuszu nie zmieniłam.

*Wypadanie* 
Było i u mnie... pojawiło się jakoś po 2,5tyg i trwało do 3,5tyg użytkowania. Ostrzegano mnie, że moga po nim lecieć rzęsy te słabe i stare, aby nowe miały miejsce wyrosnąć. Nie poddałam się, bo to samo przerobiłam z włosami cyz paznokciami. Najpierw pogorszenie stanu, później efekty. 
Dziś słońce dostarczyło mi świeżego światła i dokładnie pooglądałam rzęsy na powiększającym lusterku. Ile tam nowych jest! Zdziwiłam się i podziękowałam sobie, że nie wylądował ten krem w koszu :D 
nie chce myśleć jaka bym była zła na siebie :D :D 
Teraz się unormowało, a ja ze spokojem ducha kremuję rzęsy co noc, bo podobno po miesiącu będzie jeszcze lepiej...No i będzie! Bo ja się tak napaliłam po opiniach na KWC, że od razu w promocji 2za1 kupiłam dwa opakowania i co ja z tym pocznę?:D

*Podsumowując*
Drogie Panie, nie warto zrażać się od razu, ba nawet kiedy nam tych rzęsy wypada przy każdym demakijażu i rano mamy ledwo co malować. Sadystycznie brzmi, wiem  :D   ale niestety, trzeba dać czasu L'biotice na pokazanie co potrafi! Ja będę stosować dalej i mam nadzieję, że i Wy ze swoim kremem się przeprosicie  :) 

*Dzisiejszy stan rzęs*


Za dobrze by nam było, gdyby początki bywały łatwe :D 
Ja wiem, że to smarowanie codziennie przyniesie efekty i na brwiach i rzęsach.
Krem zawiera same naturalne składniki, dlatego pokładam w tym kremie spore nadzieje - zamiast inwestować w drogie tusze, czas zregenerować rzęsy  :) 


*Uda się, uda się...Prawda?*  :D


15 komentarzy:

  1. świetne efekty; używaj go w dalszym ciągu koniecznie :) a pomalowane rzęsy wyglądają tak samo jak kiedyś czy są jeszcze grubsze i gęstsze ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie przy malowaniu jest największa różnica :) wystarczy już mi tylko jedna warstwa tego samego tuszu, co wcześniej używałam dwie:P ale o tym napiszę następnym razem bardziej szczegółowo:)

      Usuń
  2. Wow jest duży efekt:) myślałam nad nim ale nie mogę go dostać,nie ma u mnie SP:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie wiem, że u Ciebie brak SP :( jednej koleżance z Twoich okolic wysyłałam go pocztą polska, właśnie jak był w cenie 2za1, to wtedy się opłacało bardziej niż z jakiś aptek internetowych. Mogę pomóc jak będzie znowu w promocji :)

      Usuń
  3. Efekt całkiem niezły :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uff jak dobrze, że zamieściłaś ten post :) kamień spadł mi z serca, bo mi też własnie wypadają rzęsy, więc teraz liczę na poprawę :)
    a u Ciebie różnica jest i to znaczna :) co mnie motywuje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. boo właśnie pomyślałam m.in o Tobie, pamiętam, że stosujesz, a wysyp negatywnych recenzji na blogach mnie przeraził :o
      mam nadzieję, że szybko przestaną wypadać :*

      Usuń
  5. Uzyskałaś całkiem niezłe efekty. Chciałabym wypróbować ten preparat, ale boję się, że nie będę systematyczna.

    OdpowiedzUsuń
  6. no właśnie po tych negatywnych opiniach ja sobie odpuściłam kupno ale chyba ze zwieszoną głową szybko polecę do SP i go zakupię:)

    OdpowiedzUsuń
  7. O widać efekty gołym okiem;) super jak gdzieś znajdę kupię bo moje rzęsy ostatnio zmarniały i przydałaby się im taka kuracja;)

    OdpowiedzUsuń
  8. widać efekt, widać :) mi póki co starcza olejek rycynowy ale może kiedyś sama się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. *Snow, ja nie miałam do niego cierpliwości przez to, że za dużo go nakładałam i często dostawał się do oka, dlatego postawiłam na ten krem:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Efekt widoczny :) Buty są z CzasNaButy.pl Pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właściwie powinnam też się zaopatrzyć w ten kosmetyk, bo moje rzęsy wołają o pomoc!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń