No bo żelowa forma w pisaku, to taki hit się wydawał.
I wtedy właśnie pojawiła się masa recenzji pogrążających produkt, marki którą bardzo lubię.
W szczęściu nieszczęściu produkty marki Benefit przystało mi wygrywać :) Dwa rozświetlacze w zeszłym sezonie wygrałam u Agata ma nosa i wielbię je do dzisiaj, za to eyeliner poniższy otrzymałam od Kasi, ot tak, z dobrego serca. Zorganizowała ona bowiem rozdanie, na które w pierwszej fazie się nie załapałam. Nie przyszło mi długo zatracać się w smutku, Kasia już wiedziała do kogo powędruję jej sztuka, z którą sobie nie radzi, i pomyślała, że ja uporam się z tym gagatkiem. I tak tez było, i jest. Od tamtej pory obiecałam Kasi post - kreskowy, o tych cienkich i grubych, trikach. Dziś zatem namiastka, mojego kreskowego uwielbienia :)
Od lat używałam żelowego eyeliner z Inglota o numerze 77. Czasami zdradzałam go z wersją pisakową, z wygody od L'Oreal'a. Nie szukałam nigdy więcej już niczego nowego, bo nic mi nie dawało tak głębokiej czerni i trwałości jak te dwa produktu. Uwielbiam i sobie chwalę. Jednak świat blogów, reklam i trendów to świat pokus :) skoro marka Benefit zamknęła moją ulubioną formułę żelową w pisaku, to liczyłam na wielkie fanfary. Z miejsca nastawiłam sie na trudną znajomość, po uprzednich recenzjach znalezionych w sieci. Z tego miejsca chcę podnieść mu notę, zachęcić do tego produktu na nowo osoby, z powiekami nieproblematycznymi, które stosują na co dzień bazę i nie boja się eksperymentów. Efekty są warte zachodu, bo czerń jest kruczoczarna, formuła żelowa sunie po powiekach niczym węgiel, zagęszczając optycznie rzęsy. Natomiast ścięta, giętka końcówka pozwala na przyjemne manewry na oku. Niezwykle trwały, przez co trudny do zmycia. I chociaż ja szybko odkryłam pod jakim kątem należy go nakładać, aby uzyskać jak najładniejszy efekt, to wiem że ten produkt wymaga ćwiczeń.
Szybko nauczyłam się nim malować grube, cienkie, skośne bardziej lub mniej kreski, dzięki końcówce, którą w zależności od przyłożenia do powieki z produktem możemy wyznaczyć linie naszej kreski. Sam produkt wydobywam poprzez przekręcanie na dole nakrętki. Z ostrożnością patrzymy czy nie za dużo wypływa produktu.
Krok 2: Ustaw swój eyeliner pod kątem, mierząc z rogu nosa do zewnętrznego kącika oczu, aby znaleźć idealny kąt do malowania kreski przy użyciu końcówki eyelinera.Następnie przekręcając, wydobywaj odpowiednią ilość żelu, którą dociśniesz do powieki.
Krok 3: Wypełnij prześwity, popraw jej linię tak jak lubisz, łącząc z ruchomą powieką tworząc kreskę delikatną lub w kształcie kociego oka - jak lubisz.
Moja ulubiona baza pod cienie HD Nyx |
Podejrzewam, że w moim przypadku praca z nim nie należałaby do owocnych, dlatego odpuściłam go sobie. Moim ulubionym eyelinerem żelowym jest ten w słoiczku od Bobbi Brown - czarna czerń, świetna konsystencja, trwałość i niesamowita wydajność zachęcają mnie tylko do powrotów.
OdpowiedzUsuńAle, ale! Od momentu zobaczenia zdjęć wykonanych kresek na Twoim oku recenzja zeszła na drugi plan - jakie Ty masz rzęsiory!!! No bajeczne po prostu! :)
Oceniajac co prawda Twoje oczy, po zdjeciach u Ciebie na blogu, zgodze sie niestety z Toba. Ciezkie zycie, bys z nim miala. Za to ja marze o zapoznaniu sie blizej z kolorowka Bobbiego, czuje ze bylaby to wielka milosc. I nawet MACowego i Inglotwego linera by pobil ;) i zabil moj portfel :D
UsuńO rzesiorach bede pisac niebawem, sama mozesz takie miec jak zdradze na nie sekret :) radosc mi sprawiasz prawiac te komplementy, potwierdzasz efekty kuracji nimi :D
No, niestety, moje powieki nie są łatwe w obsłudze :( Poza tym, mam tendencję do częstego pocierania okolic oczu, zwłaszcza kącików (wewnętrznych i zewnętrznych), więc trwałość linera, to u mnie podstawa. Oj tam, oj tam. Taki jeden kosmetyk Bobbi na pewno niczego by nie zabił, taki słoiczek wystarczyłby Ci na dłuuugo :>
UsuńTematu rzęs nie mogłabym przemilczeć, naprawdę wyglądają cudownie. To ja już czekam na ten sekret... Wydaje mi się, że gdzieś czytałam, iż jesteś zadowolona z duetu 4 Long Lashes oraz grzebyczka z Inglota - to to, czy jednak nie jestem spostrzegawcza? :D Jeśli tak, to odżywkę kupię na bank, a nad grzebykiem podumam, bo na co dzień raczej nie chciałoby mi się z nim bawić... Dużo czasu pochłania Ci tak dokładne rozczesanie włosków?
Benfit u mnie jest baaardzo trwały, tylko on lubi nieproblematyczne powieki. Wlasnie przez ta wydajnosc nie kupilam jeszcze Bobbiego, Inglota zuzywalam 2lata i...nudno tak. Ja jestem dziwna, ale jak cos na za dlugo wystarcza to mnie...zniecheca :D bo jak pozniej kupic cos nowego, jak wszystko takie wydajne i zuzyc sie tego nie da przed uplywem terminu waznosci? :P
UsuńSekret moj juz znasz, i dobrze pamietasz :) to ta odzywka+grzebyk, ktorego uzywam od swieta, poniewaz maskare mam silikonowa i ona juz swietnie wyczesuje (MF Masterpieces, tylko kurcze, 3miesiace i konczy swoj zywot). Jesli pokusze sie o grzebyk, to rzesami hacze o szkla. Irytujace bardzo, takze ten spektakularny efekt czynie na wieksze wyjscia, kiedy oksy z nosa sciagam. Natomiast czynnosc ta nie jest zbyt dluga, max.o 3min dluzej mi to wychodzi, takze nie jest zle, biorac pod uwage, ze na pelny makijaz poswiecam 15-17min z zegarkiem :)
Piekne kreski tworzysz. Ja bardzo lubie linery L'Oreal, mam cienki i gruby i są świetne.
OdpowiedzUsuńDziekuje Elle, tez lubie i chwale ;) mamy nawet tego samego ulubienca w pisaku. Ale to nie pierwsza rzecz co nam odpowiada, szminki Lancome, olejek Wella i moglabym tak dalej wymieniac, moja droga. Gusta nasze sa bliskie :)
UsuńMnie nie przekonuje forma tego linera ;) Wierzę, że może być cudowny, ale przy moich zdolnościach pewnie nie skończyłoby się to dobrze :p
OdpowiedzUsuńMnie intrygowala ta nowosc dlugi czas. Ciekawosc zaspokojona co mnie bardzo cieszy. Rozumiem Twoje odczucia, i nie dziwie sie im zupelnie. To produkt, ktory albo sie uwielbia, albo przeklina pod nosem ;)
UsuńTwoje kreski są idealne! Niestety jak sama piszesz na mojej opadającej powiece rezultat raczej nie będzie udany. Na szczęście liner w żelu radzi sobie wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, ten liner mi pomaga, ulatwia zycie kiedy sie spisze. Opanowalam go do perfekcji,mysle ze kupujac go wlasnie trzeba patrzec obiektywnie na ten produkt vs. ksztalt naszych oczu i produkt. I nie bedzie zalu :)
UsuńJaki liner w zelu uwielbiasz? :)
Ja z tej firmy jedynie mialam tusz do rzes i nie bylam zadowolona z efektu na moich rzesach.
OdpowiedzUsuńTwoje kreski sa idealne :)
A ja nadal mam chrapke na ten tusz, bo sa osoby, ktore go chwala i sa i takie jak Ty, co wykazuja niezadowolenie. Mysle, ze historia z nim jest podobna jak z linerem, dlatego nie przekreslam, bo czuje ze u mnie by zrobil firankowy szal :)
UsuńDziekuje, to kwestia cwiczen ;)
Tez dzis juz slyszalam jedna a zarazem kolejna recenzje ze jest beznadziejny a tu prosze jest i cos pozytywnego :)
OdpowiedzUsuńBo on taki kaprysny jest i wybiera sobie komu bedzie sluzyc, hehehe ;)
Usuńsama nie wiem czy bym sie na niego skusila ;) ale kreska nim wykonana u Ciebie ladnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńJesli masz duzo przestrzeni na ruchomej powiece, sadze ze bylabys zadowolona, jak ja ;)
UsuńNo, ja wiedziałam, że to dobra decyzja i idzie we właściwe ręce :)))
OdpowiedzUsuńAż miło patrzeć na Twoje kreski i widzieć ile jesteś w stanie z niego wycisnąć. I ile więcej niż ja ;)
Ja już jak czytam o ustawianiu pod kątem to jestem przerażona, moje umiejętności sprowadzają się do pociągnięcia prostej kreski, wszelkie próby załamań, kończą się na razie karykaturalnie ;)
Kasiu, jeszcze raz dziekuje pieknie :* jak widzisz racje mialas i zgodze sie z Toba na calej rozciaglosci w tym temacie. Ja lubie takie dziwaki kosmetyczne, dla mnie to tez forma wyzwania kosmetycznego. Tak jakos mam, na szczescie na dobre mi to wychodzi. I ta smolista czern dzielnie zdobi moje oczy :) ja bym Ci radzila poznac jakis brazowy liner, on by sie mniej rzucal w oczy, a Tobie latwiej cos czuje byloby sie nauczyc techniki wyciagania kreski w linie prosta, do gory :)
UsuńObiecuję ćwiczyć :))) :*
UsuńChyba dla mnie byłby zbyt trudny w obsłudze :)
OdpowiedzUsuńKwestia wprawy gwarantuje :) dla mnie o wiele trudniejsze sa te w pedzelku, ktory wygina sie na wszystkie strony. Lubie stabilizacje :P
UsuńNo, no ale oczyska :))
OdpowiedzUsuńAle brwi piękne ;O
OdpowiedzUsuńświetne brwi i pazurki ! :)
OdpowiedzUsuń